Dlaczego?
Bo jedynie ludzkimi siłami bardzo trudno jest podjąć dobrą decyzję i wybrać najlepszego papieża. Nasze modlitwy powinny mieć więc na celu, by kardynałowie dostąpili łaski Pańskiej i zbliżyli się do prawdy, a odrzucili wszelkie zależności ludzkie – sympatie i antypatie. Taki serwis internetowy postrzegam jednak trochę jak zabawę. Dopóki sobie z tego nie kpimy – to znaczy na przykład nie losujemy kardynała w ramach zakładu, kto zostanie papieżem – to nie ma w tym nic złego.
A jest coś dobrego? Przecież modlić możemy się i bez takiego serwisu...
Kardynałów jest ponad 100, a przeciętny katolik jest w stanie wymienić tylko kilku, no może kilkunastu. Z tego powodu ci mniej znani kapłani zostają na peryferiach naszej modlitwy albo nawet zupełnie poza nią. Dobrze więc, że ten serwis losuje nam kardynała, za którego będziemy się modlić, bo w obliczu tak ważnej decyzji żaden z nich nie powinien zostać sam.