Decyzja stawia w trudnej sytuacji byłego szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, który w KPRM odpowiadał za przygotowanie lotów do Smoleńska. Dziś bowiem pojawi się on przed Sejmową Komisją Spraw Zagranicznych w związku z planowanym objęciem przezeń funkcji ambasadora w Madrycie.
„Min. Arabski nie będzie miał lekko, ale sam chciał" – napisał na Twitterze poseł PiS Krzysztof Szczerski.
Stołeczna prokuratura badała, czy cywilni urzędnicy i funkcjonariusze publiczni z kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON oraz ambasady w Moskwie, przygotowując loty do Smoleńska zaniedbali obowiązki. Nie dopatrzyła się przestępstwa i umorzyła śledztwo. Będzie musiała jednak je poprowadzić, bo sąd uwzględnił zażalenia córki i brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
– Dopiero po dopuszczeniu do śledztwa pokrzywdzonych, po ewentualnej inicjatywie dowodowej z ich strony, możliwa będzie ponowna ocena sprawy i podjęcie prawidłowej decyzji przez prokuraturę – wskazała w uzasadnieniu sędzia Anna Tyszkiewicz.
Umarzając śledztwo, prokuratura zaznaczała, że nie ma nikogo, kto mógłby decyzję zaskarżyć, bo nikt w nie ma statusu pokrzywdzonego. Decyzja sądu oznacza, że Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska muszą otrzymać taki status i będą mogli aktywnie uczestniczyć w postępowaniu, np. zgłaszać wnioski.