Rozmowa z Julią Piterą o sytuacji w PO

Rozmowa z Julią Piterą, posłanką PO

Publikacja: 26.05.2013 19:46

Julia Pitera

Julia Pitera

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Premier przyspieszył wybory na szefa partii. Dobrze zrobił?

Julia Pitera:

Bardzo dobrze. Skoro zapowiadane są  zmiany w rządzie, co dość powszechnie interpretuje się jako nowe otwarcie, taki kalendarz jest absolutnie logiczny.

Jaka atmosfera panuje w tej chwili w PO, bo wydaje się, że w partii zapanował chaos.

To nie jest chaos tylko sytuacja kryzysowa, która zdarza się w każdej partii. I nie jest to żadna tragedia tylko dowód na to, że partia jest żywa, toczy spory.

Dlaczego do niej doszło?

Jest kilka powodów. Po pierwsze zbliżamy się do serii wyborów powszechnych, a to zawsze wywołuje nerwowość. Po drugie wkrótce rozpoczną się wybory na szefa partii, które budzą emocje. Zarówno Donald Tusk jak i i Grzegorz Schetyna mają swoich zwolenników, i te dwie grupy ze sobą rywalizują.

Na szczęście ten konflikt zostanie rozwiązany, gdy wybór się dokona. Najgroźniejszy wydaje się być konflikt światopoglądowy. Bo wartością PO była jej centrowość, którą gdzieś zagubiliśmy. Sama jestem w centrum, szanuję cudze poglądy i chcę żeby moje też szanowano.

Myśli pani zapewne o konflikcie wokół związków partnerskich. Uważa pani, że to da się rozwiązać polubownie?

Podoba mi się to, co proponuje prezydent Bronisław Komorowski, żeby wprowadzić do poszczególnych ustaw przepisy umożliwiające uregulowanie kwestii stwarzających największe problemy. Projekt Artura Dunina w tej sprawi również został bardzo złagodzony i wydaje się być dla większości do przyjęcia.

Problem polega na tym, że w tej sprawie bardzo trudno prowadzi się racjonalne rozmowy. Nie podoba mi się atmosfera agresji, która towarzyszy tej debacie. Zupełnie niepotrzebne, bo Polacy są centrowi i nie lubią rewolucji. Być może kiedyś przyjdzie czas na liberalne przepisy o związkach partnerskich, bo obyczajowość się zmienia, ale na razie nie ma przyzwolenia na bardziej radykalne rozwiązania.

Jarosław Gowin psuje atmosferę w waszej partii?

Jest dość apodyktyczny w formułowaniu swoich sądów ale nie tylko on. Pani minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz też nie nie szuka consensusu. Nie wolno forsować niczego na siłę. Postawa, że "kto nie z nami ten przeciwko nam" zawsze będzie prowadzić donikąd. Obie strony powinny w tej sprawie trochę ustąpić ze swojego stanowiska.

Dobrze pamiętam wojnę o ustawę aborcyjną i to, jak ciężko było wypracować kompromis w tej sprawie. Dlatego dziś jestem przeciwna jego naruszaniu. To szaleństwo, które odbywało się wokół aborcji powinno być przestrogą dla wszystkich, którzy myślą, że uda się przepchnąć jakiekolwiek stanowisko bezwarunkowo.

Ale to chyba nie z powodu konfliktów światopoglądowych ponosicie wyborcze porażki. Utrata władzy w Elblągu, przegrane wybory na senatora w Rybniku, a ostatnio przegrana batalia o burmistrza Żagania.

A w Raciążu, na moim Mazowszu, gdzie nikt z władz partii nikogo w teczce nie przywoził odwołano burmistrza z PiS i wybrano kandydata z PO. Bo tam wystartował człowiek, który był oczekiwany przez społeczność lokalną. Martwi mnie, że zatraciliśmy w PO zdolność wyczuwania nastrojów wyborców. Bo zawsze typowaliśmy ludzi, którzy mieli szansę na wybór, a nie takich którzy odpowiadają lokalnemu kierownictwu partii.

Platforma przestała słuchać ludzi?

W Żaganiu wystartowało dwoje kandydatów wywodzących się ze środowiska PO. Do drugiej tury przeszedł kandydat, który skłócił się z lokalną organizacją i zawiesił członkostwo w partii. A zdobył zaledwie o 69 głosów mniej, niż zwycięzca pierwszej tury tych wyborów. Gdyby nie było drugiego kandydata z PO, to być może nasz człowiek wygrałby te wybory już w pierwszej turze.

Nie rozumiem dlaczego tak się stało, że było tych dwóch kandydatów. Myślałam, że już nie wróci czas że decyzja polityczna jest ważniejsza od przewidywanych skutków. To jest co prawda jednostkowe zdarzenie, które o niczym nie przesądza ale propagandowo służy do nakręcania histerii wokół porażek. Bo o zwycięstwie w moim Raciążu nikt nie mówi.

Trzy jednostkowe zdarzenia to już jest seria. A po Rybniku, gdzie była podobna sytuacja jak w Żaganiu, takie historie miały się już nie powtórzyć. Może premier powinien bardziej zająć się partią?

Trudno mieć pretensje do premiera, że zajmuje się rządem, tym bardziej, że sytuacja gospodarcza jest trudna. Ale z całą pewnością trzeba znaleźć jakieś rozsądne i skuteczne rozwiązanie. Konieczne jest zdyscyplinowanie działaczy, bo jeżeli poczucie braku skutecznego nadzoru się ugruntuje, to mogą zacząć narastać zjawiska nepotyzmu czy lokalne konflikty. Zbliżają się wybory i nawet najmniejsza wpadka będzie nagłaśniania. A jak będzie ich więcej to zrodzi się przekonanie, że PO nad niczym nie panuje.

Podobno lokalne konflikty już są plagą w PO?

Nie wiem czy tak jest. Jeżeli to prawda, to może należy dokonać oceny nadzoru władz regionalnych. Może mamy za małe środki dyscyplinujące. Może za mało wniosków o ukaranie członków szkodzących wizerunkowi PO kierowanych jest do oceny przez sąd koleżeński.

Macie też złą passę w sondażach. W jednym z nich Donald Tusk prawie zrównał się w ocenach z Jarosławem Kaczyńskim. Jak działacze to odbierają?

Nie rozmawiam o sondażach. Owszem czasami słyszę jak ktoś konstatuje, że poparcie spadło ale niezbyt mnie to interesuje. W polityce wolę kierować się intuicją.

Co podpowiada pani intuicja?

Jeszcze jest za wcześnie, żeby o czymś wyrokować, bo wszystko może się zmienić. Powinniśmy rozsądnie reagować na symptomy ewentualnego kryzysu. Zastanowić się co się stało, że prasa jest mniej życzliwa, a bardziej krytyczna. Takie rzeczy nie biorą się znikąd. W naszej partii dzieje się wiele fantastycznych rzeczy, o których się nie mówi. Sama przeprowadziłam kilka udanych projektów na przykład zabiegam o to, by pracodawcy nie mogli zmuszać pracowników do podpisywania weksli in blanco na zabezpieczenie stosunku pracy czy dobrowolnego poddawania się egzekucji.

Niedługo wejdzie w życie nowelizacja ustawy o pracownikach samorządowych zakazująca zatrudniania urzędników skazanych prawomocnym wyrokiem z oskarżenia publicznego czy też zakazująca zatrudniania sekretarza gminy z pominięciem konkursu. Nie bardzo mogą zrozumieć dlaczego o tym wszystkim nie mówimy. A to są naprawdę dobre pomysły, które porządkują zarządzanie państwem.

Szwankuje komunikacja ze społeczeństwem?

Chyba nie potrafimy się chwalić. Ostatnio opozycja bardzo krytykuje prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, a przecież ona bardzo dużo zrobiła. W szybkim tempie dokończyła ślimaczącą się od ponad 20 lat pierwszą linię metra, jest aleja Wilanowska, którą kolejni prezydenci stolicy obiecywali, ale nikt nie potrafił wybudować, dokończyła wreszcie wiadukt na ul. Marynarskiej, wybudowała zapowiadany 20 lat Most Północny, porządkuje zabagnione stosunki własnościowe.

A kłopoty polityczne w dużej mierze są następstwem nieodpowiedzialnych zachowań. Tak jak na Targówku, gdzie dwóch młodych ludzi z PO, których zasług dla partii nie znam, przyłożyło rękę do odwołania burmistrza. W rezultacie nie mamy tam już ani burmistrza, ani członka zarządu, ani przewodniczącego Rady i jesteśmy w opozycji. A to jest poważny kłopot dla pani prezydent, gdy kolejna dzielnica jest w opozycji. Bardzo trudno się rządzi w takich warunkach.

Roman Giertych uważa, że Tusk powinien oddać komuś innemu ster władzy w rządzie a samemu skupić się na partii, żeby znowu wygrała wybory.

Nie zgadzam się. Tego opinia publiczna by nie zrozumiała. Lider partii powinien być premierem. Inna sytuacja byłaby źle przyjęta. Pamiętam jak krytykowano Jarosława Kaczyńskiego za to, że nie został premierem po wygranych przez PiS wyborach.

A może Tusk powinien ruszyć w Polskę tuskobusem, tak jak w kampanii wyborczej, żeby ratować poparcie partii?

Nie jestem pewna czy takie podróże same w sobie mają zbawienne znaczenie. To chyba jest do pewnego stopnia mit. Działania propagandowe mają znaczenie tylko wówczas, gdy uzupełniają inne aktywności. Ja wierzę w systematyczną pracę u podstaw każdego z polityków.  Dlatego taka akcja, jak w ramach np. jesienno – zimowej kampanii "Polska w budowie"  bardzo - moim zdaniem – dobrze korespondują z oczekiwaniami wyborców.

Uczestniczyłam wtedy w 12 spotkaniach z wyborcami, przejechałam, dwa i pół tysiąca kilometrów.  I bardzo żałuję, że, na stronach internetowych PO właściwie nie ma żadnych relacji z tej kampanii. I gdy PiS wyruszył niedawno tylko w jeden weekend w Polskę - za to "z przytupem" – zostaliśmy skrytykowania za bezczynność.  Jak widać jedną z przyczyn obecnych kłopotów jest również to, że do opinii publicznej nie przekazujemy pozytywnych przekazów.

Niektórzy komentatorzy oczekują, że Tusk weźmie się za poważne reformy, skończy ze strategią ciepłej wody w kranie. Powinien to zrobić?

Jestem zwolenniczką pracy u podstaw. Pozytywizm był mi zawsze bliższy niż romantyzm Popieram politykę zrównoważonego rządzenia. I systematycznych zmian, bez rewolucji. Mieliśmy ich wystarczającą ilość. Im były bardziej radykalne, tym mniej z nich dziś zostało.

Czy program dopłat do in vitro, który ma ruszyć w lipcu poprawi klimat wokół PO? Popiera pani ten projekt?

Zapłodnienie metodą in vitro jest w Polsce stosowane od ćwierć wieku. I trudno sobie wyobrazić wprowadzenie zakazu.  Przy otwartym świecie zakaz taki byłby zresztą zapewne bezskuteczny. Opłaty w określonym zakresie powinny więc zostać wprowadzone.

Zamrożone zarodki nie są dla pani problemem?

Brak procedur in vitro jest dla mnie problemem. Powinny one być uregulowane w ustawie. W klinikach przeprowadzających te zabiegi nawet nie można sprawdzać prawidłowości ich stosowania. Uważam, że ustawa o in vitro jest nam bardziej potrzebna niż ustawa o związkach partnerskich.

Czy Grzegorz Schetyna ma szansę wygrać wybory na lidera partii?

Sporo działaczy go popiera, ale w dużym stopniu będzie to zależało od kondycji partii. Jeżeli ludzie będą rozczarowani, to diabli wiedzą jak przebiegną wybory. Ale jeżeli uda się uporządkować sprawy w partii, to wynik jest przesądzony. Członkowie będą chcieli zachować status quo.

Premier przyspieszył wybory na szefa partii. Dobrze zrobił?

Julia Pitera:

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!