Pod kreską znalazłoby się PSL. Partia kierowana przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego od miesięcy balansuje w okolicach 5-proc. progu wyborczego. Tym razem chęć głosowania na ludowców wyraża jedynie 4 proc. badanych. A to oznacza, że w parlamencie zabrakłoby obecnego koalicjanta PO.
Ludowcy na razie śpią spokojnie i zapowiadają, że sondaże drgną, gdy partia oficjalnie zaprezentuje swoje listy do Parlamentu Europejskiego. Czy to pomoże? Raczej wątpliwe, bo kandydatów PSL do europarlamentu opinia publiczna de facto już zna – w wyborach ma wystartować niemal cała czołówka partii (odmawia jedynie Waldemar Pawlak).
Sondaż pokazuje, kto zwyciężył w starciu na konwencje, które odbyły się dwa tygodnie temu po lewej stronie naszej sceny politycznej. W sobotę 8 lutego Europa Plus i SLD zaprezentowały swoich kandydatów do europarlamentu. Była to pierwsza wyborcza konfrontacja Janusza Palikota z Leszkiem Millerem.
Wygląda na to, że zwycięsko wyszedł z tego starcia Twój Ruch. Jeszcze dwa tygodnie temu na partię Palikota chciało głosować tylko 4 proc. wyborców – teraz już 6 proc.
Od kilku tygodni topnieje za to poparcie dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przed dwoma tygodniami oddanie głosu na tę partię deklarowało 13 proc. Polaków, ale pod koniec stycznia swój głos na SLD chciało oddać 15 proc. Teraz ugrupowanie Leszka Millera mogłoby liczyć jedynie na 12 proc. poparcia.