Do eksplozji doszło w miejscowości Ain Kana, oddalonej o ok. 50 km od stolicy kraju, Bejrutu. Wstrząs odczuwalny był w całej okolicy, fala uderzeniowa spowodowała zniszczenia w okolicznych domach. Opublikowane w mediach społecznościowych nagranie i fotografie ukazują całkowicie zniszczony budynek oraz krater, który powstał w wyniku wybuchu. Po zdarzeniu wybuchł pożar, a nad Ain Kaną unosiły się kłęby czarnego, gęstego dymu.
Nie podając bliższych szczegółów siły bezpieczeństwa podały, że w wyniku eksplozji kilka osób odniosło obrażenia. Wcześniej libańskie media informowały o czterech ofiarach śmiertelnych.
Informator ze służb przekazał, że przyczyną wybuchu był "błąd techniczny".
Południowy Liban uważany jest za bastion Hezbollahu. Według służb, po eksplozji członkowie organizacji otoczyli miejsce zdarzenia kordonem bezpieczeństwa, uniemożliwiając dziennikarzom przedostanie się w pobliże krateru.
Przedstawiciele Hezbollahu nie skomentowali sprawy.