Na prawicy widać gesty pojednania. Spodziewał się pan, że znajdziecie się ponownie w jednej partii, a przynajmniej w jednym bloku wyborczym z kolegami z PiS?
Paweł Kowal, polityk Polski Razem Jarosława Gowina, były europoseł, były wiceszef MSZ:
Nie ma mowy o jednej partii, bo chyba nikt z polityków ani wyborców tego nie chce. Są wyborcy, którzy na PiS nie chcą głosować, i koniec. Doświadczenia PO, a także PiS, pokazują, że rozbudowywanie partii na skrzydłach powoduje duże różnice wewnątrz formacji i prowokuje niepotrzebne spory. Odpowiedzią na to jest wspólny plan na wybory. Ale oczywiście wszyscy pamiętają też, jak trudna była współpraca w ramach bloku wyborczego AWS.
Jarosław Kaczyński mówi, że nie zgadza się, aby nowy blok na prawicy był drugim AWS.
I ma rację, ale nie ma takich obaw. Jeżeli dojdzie do porozumienia, to oczywiste, że PiS będzie w nim dominującym partnerem. To PiS rozbije wielki namiot i zaprosi do niego innych. I każda z partii, a także polityków, po ustaleniu warunków stanie przed decyzją, czy w to wchodzi. Ja także. Ale patrząc obiektywnie, gdyby taki obóz wygrał wybory, to myślę, że nie ma niebezpieczeństwa chaosu decyzyjnego i wzajemnego blokowania się, jak za czasów AWS. Przeciwnie, jestem pewien, że dla dobra współpracy PiS będzie samo chciało dowartościować mniejszych partnerów. Natomiast warto pamiętać o pozytywach AWS. W swojej pierwszej fazie miała ona dużo dobrych emocji, niosła nadzieję na zmianę. To jest rzecz, którą warto odtworzyć – tę atmosferę niepartyjnej, obywatelskiej nadziei na zmianę.