Dziś w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek ten ma związek z aferą taśmową, a konkretnie z opublikowaną przez "Wprost" rozmową ministra Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Podczas spotkania politycy rozmawiali o hipotetycznym wsparciu przez bank centralny budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami. Marek Belka w zamian za dofinansowanie stawia warunki - dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o NBP.
Podczas sejmowej debaty opozycja krytycznie wypowiedziała się o ministrze Sienkiewiczu. Adam Hofman z PiS pytał retorycznie, czy Polska jest bezpieczna pod rządami ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Mówił także o tym, że Sienkiewicz "ma niewiele wspólnego z państwowcem" i "nie zajmuje sie reformą państwa" tylko "pracą dla sitwy".
Jak stwierdził poseł Twojego Ruchu Artur Dębski, ministrowi Sienkiewiczowi "jako jedynemu nie można wybaczyć tego, że dał się nagrać".
Artur Ostrowski z SLD przyznał, że Sienkiewicz to "najgorszy minister spraw wewnętrznych", jakiego resort kiedykolwiek miał.
Z kolei Tadeusz Woźniak z Solidarnej Polski pytał szefa MSW podczas sejmowej debaty, "na czyją rzecz racuje w rządzie, który ma działać na rzecz państwa", jeśli stwierdza w rozmowie z prezesem NBP, że "państwo polskie istnieje teoretycznie".