Wczoraj w Siedlcach odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego. Monument stanął u zbiegu ulic Cmentarnej i Wojskowej. Rzeżba przedstawia tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta, który prawą dłonią wskazuje na trzy książki z napisem Bóg, Honor, Ojczyzna. W lewej dłoni Lecha Kaczyńskiego znajduje się książka z logotypem Prawa i Sprawiedliwości.
W uroczystości wzięli udział m.in. Jarosław Kaczyński, Anna Fotyga, Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak, Krystyna Pawłowicz oraz prezydent Siedlec Wojciech Kudelski. Pomnik powstał z inicjatywy społecznego komitetu budowy pomnika im. Lecha Kaczyńskiego. Zebrał on ok. 250 tys. zł przeznaczonych na ten cel. Odsłonięcie pomnika obserwowały też setki mieszkańców miasta.
- Ten moment jest dla mnie wzruszający. Tak wzruszający, że aż trudny, ale to moment jednocześnie piękny. To moment, który pokazuje, że próba zniszczenia za życia i zniszczenia po śmierci mojego świętej pamięci brata nie uda się. Nie uda się z całą pewnością; że jego praca dla Polski zostanie doceniona. Zostanie doceniona w pełni we wszystkich jej wymiarach - mówił podczas uroczystości Jarosław Kaczyński, który w dalszej części swojej przemowy wspominał tragicznie zmarłego brata.
- Był człowiekiem skromnym, który nigdy się nie wynosił i który zawsze pozostał człowiekiem Solidarności. Człowiekiem ludzi pracy, który zawsze pozostał kolegą tych, z którymi współpracował w różnych etapach swojego życia, który nigdy nie próbował powiedzieć nikomu, że już teraz kolegami nie jesteśmy, bo ja jestem ważny, bo jestem prezydentem - podkreślał.
Prezes PiS podkreślał też, że Lech Kaczyński mógł osiągać sukcesy nie będąc w żadnej mierze pupilem establishmentu. - Wręcz przeciwnie - będąc jego przeciwnikiem. Dlatego, że miał tę cechę, która jest nieczęsta - potrafił działać. Potrafił działać i potrafił swoje działania przystosowywać do okoliczności. Potrafił być skuteczny - wspominał byłeło prezydenta Jarosław Kaczyński.