Rz: Trwa burza wokół Radosława Sikorskiego. Marszałek Sejmu najpierw mówił o spotkaniu Donalda Tuska z Władimirem Putinem, potem stwierdził, że tego spotkania nie było. O co chodzi?
Jacek Wasilewski:
Radosław Sikorski jako szef MSZ liczył się na arenie międzynarodowej, ?a jako marszałek Sejmu ma znaczenie już tylko w Polsce. ?W tej sytuacji chciał dać do zrozumienia, że jest politykiem wpływowym, i pochwalił się dziennikarzowi, że słyszał o ważnej rozmowie.
Komu takie chwalenie się mogłoby zaszkodzić?
Donaldowi Tuskowi – osobie, która w takiej rozmowie uczestniczyła, a więc była zobowiązana, aby odpowiednio zareagować i powiadomić inne organy państwowe, jak choćby prezydenta. Jedyne, co dziś Sikorski może zrobić, to wypić piwo, którego nawarzył ?– wziąć całą winę na siebie, ?bo w innym przypadku wszystkie mikrofony zwróciłyby się w stronę Tuska.