W działalności publicznej będę się kierował „zasadami wyrosłymi z kultury zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu", „wspierał małżeństwa (związek kobiety i mężczyzny) i rodzinę jako naturalne środowisko wychowywania dzieci", „zarządzał pieniędzmi publicznymi, według zasady roztropności, oszczędności i celowości ich wydawania", a „w działaniach publicznych kierował się prawym sumieniem w oparciu o zasady sprawiedliwości, uczciwości i roztropności".
Takie deklaracje znajdują się w „Dekalogu samorządowca przyjaznego rodzinie", które podpisało już – jak dowiaduje się „Rzeczpospolita" – ponad tysiąc kandydatów ubiegających się o urząd wójta, burmistrza, prezydenta, radnego sejmiku wojewódzkiego, rady powiatu i gminy. Akcję od 29 września tego roku prowadzi Fundacja Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny (CWIŻiR) wraz z lokalnymi pełnomocnikami i środowiskami w ponad 120 miastach Polski.
– Inicjatywa się rozwija, cieszy nas, że przyłączają się do niej ludzie z bardzo różnych środowisk i o różnej afiliacji politycznej – mówi Jacek Sapa, prezes CWIŻiR. Dodaje, że oprócz osób, które są namawiane do wzięcia udziału w akcji, wielu kandydatów zgłasza się po certyfikat, bo dowiadują się, że ich kontrkandydat podpisał deklarację.
Faktycznie wśród osób, które podpisały „Dekalog", są ludzie z różnych ugrupowań – od PO i PSL przez Kongres Nowej Prawicy i Ruch Narodowy po PiS. Bardzo dużo jest też osób, które kandydują z lokalnych komitetów.
Na przykład we Wrocławiu do inicjatywy przyłączył się Jerzy Władysław Skoczylas, jedynka do rady miasta z KWW Rafał Dutkiewicz z Platformą. – Poparłem tę akcję, bo identyfikuję się z wartościami, które jej przyświecają. Jestem przyjazny rodzinie, chcę ją wspierać – mówi nam Skoczylas.