W styczniu obaj Hiszpanie pojawili się na upublicznionym nagraniu wideo, na którym opowiadali o swoim udziale w "wojnie rewolucyjnej" rozpoczętej przez kurdyjskie milicje z "faszystowską bestią, jaką jest Państwo Islamskie". Jeden z mężczyzn został zidentyfikowany jako Paco Arcadio.
Przedstawiciele partii do której należeli zatrzymani relacjonują, że jeden z mężczyzn został aresztowany kiedy wyszedł do sklepu kupić chleb. - Zamaskowani policjanci traktowali go tak, jakby był terrorystą, a on przecież pojechał do Syrii walczyć z terrorystami - relacjonują koledzy partyjni aresztowanego.
Drugi z mężczyzn został zatrzymany na stacji kolejowej. Policja przeszukała już mieszkania obu mężczyzn.
Policja informuje, że dwaj Hiszpanie dotarli z Syrii do ojczyzny przez Turcję i Niemcy. Z Niemiec do Hiszpanii przyjechali samochodem.
Obaj Hiszpanie zostali oskarżeni o udział w konflikcie zbrojnym toczącym się poza granicami Hiszpanii bez zgody hiszpańskich władz, a także o narażanie interesu państwa na szwank przez przyłączenie się do organizacji uznawanych za terrorystyczne przez społeczność międzynarodową (chodzi o Partię Pracujących Kurdystanu - PKK). Koledzy zatrzymanych zapewniają jednak, że żaden z Hiszpanów nie należał do PKK, a w Syrii walczyli w szeregach "międzynarodowej brygady komunistycznej".