W poniedziałek IPN udostępnił dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka. Wśród dokumentów są teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.

- Nie zapoznałem się z tymi dokumentami, z daleka aż śmierdzi, że to jest podrabiane. W związku z tym oni sami wpadną na tym - powiedział Lech Wałęsa w Miami w rozmowie z TVN24.

Dodał, że gdyby były wątpliwości to, odda sprawę do międzynarodowego sprawdzenia. - Nie pozwolę, aby trup Kiszczaka wygrał - powiedział Lech Wałęsa. - Są takie agendy w Stanach i nie tylko w Stanach, gdzie dokładnie sprawdzą wszystko. Nie da się oszukać. W Polsce można, ale w innymi miejscu nie - powiedział Lech Wałęsa.

Pytany o to, że po ujawnieniu dokumentów z archiwum Kiszczaka Lech Wałęsa może przestać być symbole upadku komunizmu, były prezydent odpowiedział, że zaczęło się budowanie nowej Europy i nowego świata. - Będę miał pracę i możliwości trochę w innym miejscu. Solidarność swoją rolę spełniła - powiedział Wałęsa. - Dziś jest budowanie Europy, a jutro globalizacja. Ja się na to po prostu przeniosę i jeszcze parę dni na tym świecie będę wojował - powiedział. Zaznaczył jednak, że nie ma zamiaru opuszczać Polski.