"Rzeczpospolita": W Polsce składa właśnie wizytę kanclerz Niemiec Angela Merkel. Co rząd PiS ma do załatwienia z przywódczynią najważniejszego państwa w UE?
Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego: Wizyta pani kanclerz jest nietypowa. Choćby dlatego, że miała w programie spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Nie mam wątpliwości, że to właśnie był najważniejszy moment rozmów prowadzonych w Bristolu. Niezależnie jednak od tego, gdzie i z kim zostaną podjęte najważniejsze tematy, jest kilka kwestii kluczowych. Przede wszystkim stosunki dwustronne: tu się przecież zgromadził wielki balast nietrafionych wypowiedzi i zachowań, które nikomu do niczego nie były potrzebne. Drugi wątek to jest nasza wspólna troska o Unię Europejską. Poza tym pani kanclerz przyjechała do Warszawy w specyficznym dla siebie momencie, w okresie przedwyborczym... Tymczasem od ponad tygodnia w niemieckiej polityce mamy nowe zjawisko, nowy element...