- Partie polityczne dostają olbrzymie pieniądze - to są już setki milionów złotych przez ostatnie lata - na to, żeby marketingowo się bawić, rozgrywać pewne rzeczy, żeby mamić wyborców - mówi w tv.rp.pl dziennikarz TVN. Opowiada, jak próbował odnaleźć Panią Ewę, z którą "rozmawiał premier Donald Tusk", a z którą [link=http://www.rp.pl/artykul/16,448190.html]wywiad dziś opublikowała "Rzeczpospolita"[/link].
[srodtytul]"Biję się w piersi"[/srodtytul]
Tomasz Sekielski bije się w piersi i przyznaje, że czasami sam idzie na łatwiznę, zapraszając wraz z Andrzejem Mrozowskim do programu "Teraz My" polityków o znanych nazwiskach i skrajnie różnych poglądach, którzy najprawdopodobniej się pokłócą. Dlaczego? Chodzi o oglądalność - mówi Sekielski. Dodaje, że nie zawsze robi programy takie o jakich marzy, że często musi wybierać: show czy poważna publicystyka. Jak przyznaje - często musi iść na kompromis.
Rozmówca Igora Janke zastanawia się także nad misją, jaką powinna pełnić telewizja publiczna. - To tam powinny być programy naprawdę na wysokim poziomie. Które nie muszą patrzeć wyłącznie na słupki oglądalności - mówi Sekielski.
O czym jeszcze rozmawiają dziennikarze? [link=http://www.rp.pl/artykul/448484.html]Posłuchaj[/link]