„UEFA pozytywnie ocenia ostatnie miesiące przygotowań do Euro 2012 w Polsce. Uważa, że projekt jest zarządzany profesjonalnie, zgodnie z najlepszymi wzorcami” – czytamy w oficjalnym komunikacie wydanym wczoraj wieczorem po wizycie w Polsce szefa UEFA Michela Platiniego. Jednak w ciągu dnia nie był on zbyt rozmowny. – Jest ciepło i słonecznie, a w trakcie rozmów straciłem głos – to jedyne słowa, jakie wypowiedział do dziennikarzy.
Polscy politycy nie wiedzieli, jak to tłumaczyć. – Może nie chce nas chwalić, żebyśmy nie spoczęli na laurach, a może nie chce nas straszyć – gubił się w domysłach polityk PO.
Okazało się, że obawy są nieuzasadnione. UEFA jest bowiem zadowolona, że „projekt cieszy się pełnym poparciem wszystkich sił politycznych, w tym w szczególności pana premiera i pana prezydenta”. Jednak i UEFA, i rząd podkreślają, że kolejne cztery lata będą okresem „bardzo wytężonej pracy. Jeżeli jednak projekt będzie prowadzony tak jak w ostatnich miesiącach, zakończy się pełnym sukcesem. Wszystkie zobowiązania są wykonywane na czas”.
– Gwarantujemy wykonanie planu przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku – mówił po spotkaniu z Platinim premier Donald Tusk. „Polska jest konkretnym i wiarygodnym partnerem” – miał usłyszeć od szefa UEFA. Premier nie krył, że ciągle jest wiele do zrobienia. Wymienił budowę Stadionu Narodowego w Warszawie, rozbudowę lotnisk i hoteli. – Z satysfakcją mogę jednak podkreślić, że wszystkie nasze zobowiązania wobec UEFA realizujemy zgodnie z planem – mówił Tusk.
Na spotkaniu w Kancelarii Premiera byli też wicepremier Grzegorz Schetyna oraz ministrowie sportu Mirosław Drzewiecki i infrastruktury Cezary Grabarczyk. Platiniemu towarzyszyła ośmioosobowa delegacja UEFA. Odwiedzili spółkę PL 2012 i zapoznali się ze stanem przygotowań. Najwięcej miejsca poświęcono budowie Stadionu Narodowego w stolicy. Po południu Platini spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. – UEFA nie zamierza nam zabierać Euro i zrobi wszystko, by nam pomóc – mówił „Rz” działacz PZPN. Delegaci mieli też apelować do polskiej strony, by silniej zaangażowała się w pomoc Ukrainie, o której przygotowania poważnie się niepokoi.