Kolorowe światła, ekran, na którym wyświetlane są sugestywne obrazy, na scenie zestawy instrumentów klawiszowych, trzy laptopy, gitary, perkusja i ona – wokalistka Natalia Lubrano. Jej łagodny śpiew kontrastuje z lawiną elektronicznych beatów i sampli. To Miloopa, czołowa formacja polskiego nu jazzu.
Powstała we wrocławskim klubie Wagon w 2001 roku. Utworzyli ją muzycy z różnych miast, którzy spotkali się tam na jam session. Dwa lata później wystąpili na festiwalu w Sztokholmie. Sukcesem można nazwać występy przed koncertami Bahamadii i DJ Vadima. Odbyli też trasę ze szwajcarskim perkusistą JoJo Mayerem. Wydali dwa albumy: „Nutrition Facts” (2005) i „Unicode” (2008), którego producentem jest utytułowany Roli Mosimann.
Ich koncert na festiwalu Bielska Zadymka Jazzowa był wydarzeniem. Zespół zagrał na wysokim poziomie, nawiązując do najlepszych klubowych zespołów. Muzycy w ciekawy sposób połączyli brzmienia elektronicznych instrumentów z trąbką i głosem wokalistki, a perkusista prześcigał się z komputerami w rytmach drum’n’bass, house i funk. Wyświetlane na ekranie wizualizacje znakomicie uzupełniały show.
Miloopa z pewnością zasługuje na uznanie na równi z norweskimi przedstawicielami nu jazzu: Beady Belle i Bugge Wesseltoftem. A przecież to europejska czołówka.