Reklama

Nowy Jork w tle

Był w ubiegłym roku autorem najważniejszego jazzowego debiutu. Choć jego album „Songs From A New Place” został nagrany w Polsce z naszymi muzykami, to gitarzysta większość czasu spędza w Nowym Jorku, gdzie od czterech lat studiuje na uniwersytecie The New School. Tam napisał kompozycje na swoją płytę.

Publikacja: 15.01.2009 04:28

Chociaż Rafał Sarnecki jest absolwentem fizyki na UW, do muzyki podchodzi z sercem artysty otwartego na wszelkie nowości.

Myliłby się ten, kto przypuszczałby, że Sarnecki zapatrzył się na nowojorską awangardę. Nie stosuje przystawek, gra czystym, pięknym dźwiękiem elektrycznej gitary w klasycznym stylu Wesa Montgomery’ego. Jeśli porównać go z nowym pokoleniem jazzmanów, to najbliżej mu do Kurta Rosenwinkla, czołowego dziś gitarzysty amerykańskiego.

Dla Sarneckiego duże znaczenie ma brzmienie gitary, ale moją uwagę zwróciła konsekwentna logika jego gitarowych opowieści.

Imponujące, że ten młody artysta ma już tyle do powiedzenia, a słucha się go z zapartym tchem.

Na płycie wyróżniłbym utwór tytułowy „Songs From A New Place”, balladę „If I Speak…” oraz standard „On Green Dolphin Street” Bronisława Kapera, ale cała twórczość gitarzysty zasługuje na uwagę.

Reklama
Reklama

Rafał Sarnecki wystąpi w Tygmoncie z muzykami, z którymi nagrał album: pianistą Pawłem Kaczmarczykiem, kontrabasistą Wojciechem Pulcynem i perkusistą Łukaszem Żytą.

[i]Rafał Sarnecki, Tygmont, ul. Mazowiecka 6/8, wstęp wolny, poniedziałek (19.01) – wtorek (20.01), godz. 20[/i]

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama