Chociaż Rafał Sarnecki jest absolwentem fizyki na UW, do muzyki podchodzi z sercem artysty otwartego na wszelkie nowości.
Myliłby się ten, kto przypuszczałby, że Sarnecki zapatrzył się na nowojorską awangardę. Nie stosuje przystawek, gra czystym, pięknym dźwiękiem elektrycznej gitary w klasycznym stylu Wesa Montgomery’ego. Jeśli porównać go z nowym pokoleniem jazzmanów, to najbliżej mu do Kurta Rosenwinkla, czołowego dziś gitarzysty amerykańskiego.
Dla Sarneckiego duże znaczenie ma brzmienie gitary, ale moją uwagę zwróciła konsekwentna logika jego gitarowych opowieści.
Imponujące, że ten młody artysta ma już tyle do powiedzenia, a słucha się go z zapartym tchem.
Na płycie wyróżniłbym utwór tytułowy „Songs From A New Place”, balladę „If I Speak…” oraz standard „On Green Dolphin Street” Bronisława Kapera, ale cała twórczość gitarzysty zasługuje na uwagę.