Władze Klubu Platformy uznały, że sprawa zabiegów in vitro, a nawet cała ustawa bioetyczna, nie jest w tej chwili dla partii priorytetem.
– Nie musimy rozstrzygać tej kwestii w najbliższym czasie – tłumaczy Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO. – A ponieważ nie chcemy podejmować decyzji pod wpływem emocji, odkładamy ją na jakiś czas. Nie chcemy budzić demonów.
Czy to znaczy, że PO w ogóle nie przygotuje przepisów regulujących procedury sztucznego zapłodnienia?
– Nie rezygnujemy z tego – zapewnia Małgorzata Kidawa-Błońska pilotująca tę sprawę w klubie. – Ale ostatnio nie było odpowiedniego klimatu, żeby omawiać nasze rekomendacje. Odkładamy to na spokojniejszy czas.
PO zapewne chce uniknąć konfliktu, jaki może wybuchnąć wokół tej sprawy w klubie. Bo w Platformie są dwa różne pomysły uregulowania tej kwestii: posła Jarosława Gowina, który jest przeciwny mrożeniu dodatkowych zarodków niewykorzystanych do zapłodnienia, i zespołu klubowego, który popiera zamrażanie.