– Podejrzany złożył w tej sprawie obszerne wyjaśnienia – mówi Jerzy Kasiura, zastępca prokuratora apelacyjnego. – Zastosowaliśmy wobec niego zakaz opuszczania kraju i poręczenie w wysokości 80 tys. zł.
Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie korupcji w futbolu wydzieliła wątek Widzewa po zawiadomieniu o nieprawidłowościach licencyjnych, które złożył Jan Tomaszewski, ówczesny szef Komisji Etyki PZPN.
„Rz” dowiedziała się, że Andrzeja P. prokuratorzy z Wrocławia chcieli zatrzymać we wtorek, ale nie zastali biznesmena ani w domu, ani w siedzibie jego holdingu w Chociszewie pod Łodzią. Kilka godzin później do prokuratury zgłosił się telefonicznie adwokat reprezentujący byłego prezesa i zapewnił, że jego klient stawi się w środę rano. Przybył o godz. 9, a jego spotkanie ze śledczymi trwało prawie pięć godzin. W sprawie licencji dla Widzewa w marcu zatrzymano już dwóch innych działaczy sekcji: Jacka D. oraz współwłaściciela sekcji Andrzeja G., który spędził miesiąc w areszcie i także usłyszał zarzuty przywłaszczenia i udaremnienia egzekucji komorniczych.
[ramka][b]Korupcja razy 200 [/b]
Wrocławska policja zatrzymała Jacka K., byłego przewodniczącego kolegium sędziów zachodniopomorskiego ZPN. To 200. osoba podejrzana o korupcję w polskiej piłce.[/ramka]