Pięć kilometrów od bazy Four Corner. Godz. 11.30 czasu polskiego. Amerykańsko-afgański patrol zostaje zaatakowany przez liczną grupę talibów. Na pomoc rusza polski pluton sił szybkiego reagowania (QRF) liczący 30 żołnierzy. Jedzie czterema pojazdami.
Po przybyciu posiłków na miejsce napastnicy zaczynają się wycofywać. Kiedy strzały milkną, polscy żołnierze wysiadają z pojazdów i ruszają w pościg. W czasie pogoni dochodzi do kolejnej wymiany ognia. Ginie kilkunastu napastników, w tym jeden z ważniejszych terrorystów w prowincji Ghazni, który brał udział we wcześniejszych atakach na polskich żołnierzy.
W wyniku ostrzału ginie również starszy szeregowy Piotr Marciniak, a czterech jego kolegów zostaje rannych.
Rzecznik polskiego kontyngentu w Afganistanie mjr Marcin Gil powiedział w mediach, że rannym żołnierzom na miejscu udzielono pierwszej pomocy, a śmigłowce ewakuacji medycznej natychmiast przetransportowały ich do bazy w Ghazni. Jeden z żołnierzy z ranami postrzałowymi przeszedł operację. U pozostałych trzech także stwierdzono rany postrzałowe oraz odłamkowe nóg. W ocenie lekarzy ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Poległy żołnierz to trzynasta śmiertelna ofiara w polskim kontyngencie uczestniczącym w misji ISAF w Afganistanie. Piotr Marciniak miał 30 lat, był kawalerem, służył w 6. Brygadzie Desantowo-Szturmowej. Misja w Afganistanie była jego trzecią. Wcześniej służył w Bośni i Hercegowinie oraz Iraku.