Gdyby wybory prezydenckie odbywały się w listopadzie, Donald Tusk mógłby liczyć na poparcie 30 proc. badanych – wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rz".
Notowania lidera Platformy Obywatelskiej w ciągu ostatniego miesiąca poszybowały w górę. Pod koniec października chciało na niego głosować tylko 21 proc. ankietowanych, w połowie listopada – 24 proc.
– Premier zyskał dzięki hucznie obchodzonej drugiej rocznicy rządu i sprawnemu wyjściu z afery hazardowej – ocenia dr Artur Wołek, politolog z Polskiej Akademii Nauk. – Rocznicowy festiwal samochwalstwa, jaki zafundowała nam PO, utwierdził Polaków w przekonaniu, że rząd ma osiągnięcia. Jednak jeszcze ważniejsze było skuteczne odcięcie się premiera od bohaterów afery hazardowej. Dzięki temu pokazał się jako zdecydowany i uczciwy przywódca.
– Nie uważam, by Tusk zyskał wielu nowych zwolenników. Po prostu udało mu się na nowo zmobilizować wahających się ostatnio wyborców PO – komentuje z kolei prof. Wojciech Łukowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Na drugim miejscu z 17-proc. poparciem plasuje się obecny prezydent Lech Kaczyński. Jego notowania od ostatniego badania wzrosły o jeden punkt procentowy. Bez zmian pozostaje za to poparcie dla Włodzimierza Cimoszewicza, na którego chce głosować 13 proc. badanych.