"Nie pozostawajmy obojętni na nieszczęście, które dotknęło bardzo wielu mieszkańców Lubelszczyzny. Pamiętajmy, że bezlitosny żywioł pozbawił ich nie tylko domów i znacznej części dobytku, ale również podstawowej, niezbędnej do życia infrastruktury: prądu, wody, dróg. Jej odbudowa zajmie długie lata i pochłonie ogromne środki" - czytamy w apelu jaki do lubelskich samorządowców skierował marszałek województwa Krzysztof Grabczuk.

Prosi w nim by rady gmin podjęły uchwały, pozwalające na przekazanie powodzianom pieniędzy. "Liczy się każda złotówka" - przekonuje marszałek. I dodaje: "Nawet niewielkie kwoty, wygospodarowane z Państwa budżetów pomogą powodzianom stanąć na nogi i wrócić do w miarę normalnego życia. Pamiętajmy, że to, co spotkało mieszkańców miejscowości zniszczonych przez wodę, mogło spotkać każdego z nas. Jest to szczególnie ważne w przededniu obchodów 20-lecia powstania samorządu terytorialnego. Pokażmy, że my, mieszkańcy województwa lubelskiego jesteśmy jedną wielką rodziną, pokażmy, że jesteśmy solidarni". Na Lubelszczyźnie najtrudniejszą sytuację mają mieszkańcy gminy Wilków, gdzie pod wodą znalazło się ok. 95 procent terenu gminy.

- Tuż po wystosowaniu apelu pozytywny odzew nadszedł z kilkunastu samorządów - informuje Damian Miechowicz z zespołu prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. - Jednocześnie dziś rano w urzędzie marszałkowskim zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanych mieszkańców gminy Wilków. Po południu członkowie zarządu przekażą je wójtowi - dodaje.

W czwartek zarząd województwa podjął też decyzję o udzieleniu pomocy miejscowościom, które w wyniku powodzi ucierpiały najbardziej. Na razie w budżecie województwa zabezpieczono kwotę miliona złotych, jednak może zostać ona zwiększona.