– Polska chce być najlepszym miejscem do inwestowania w Europie – mówił wczoraj marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Jego zdaniem potencjalnym inwestorom optymizmu na pewno dodaje fakt, że Polska do niedawna była jedynym krajem w Europie, który skutecznie obronił się przed światowym kryzysem gospodarczym i utrzymał dodatni wzrost gospodarczy.

Nie uniknął kolejnej pomyłki. Powiedział, że działania władz we Włoszech czy w Grecji doprowadziły do 115-procentowego deficytu budżetowego.

– To nie chodzi o deficyt budżetowy, tylko o dług publiczny – prostuje Robert Gwiadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. – Dla ekonomisty to poważny błąd. Ale jak na polityka – dość normalny. Często popełniają tego typu pomyłki.

Trzydniowy katowicki kongres jest największą tego rodzaju imprezą w środkowej Europie. Bierze w nim udział ok. 4 tys. osób, m.in. unijni komisarze, ministrowie polskiego rządu, szefowie firm, eksperci i naukowcy z kraju i zagranicy. Dyskutują m.in. o wyzwaniach dla europejskiej gospodarki i warunkach rozwoju i konkurencyjności Unii.