Głównym powodem opóźnień publikacji raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera, która bada przyczyny katastrofy smoleńskiej, nie są wcale problemy z tłumaczeniem (ma być przełożony na języki angielski i rosyjski). Według informacji „Rz" na przeszkodzie jego ogłoszenia stoi też kłopot ze znalezieniem osoby, która do wyborów pokieruje resortem obrony.
Po tym, gdy pod koniec czerwca gotowy raport Millera trafił na biurko Donalda Tuska, w Kancelarii Premiera miała zapaść decyzja, że obecny szef MON Bogdan Klich będzie musiał odejść z rządu. Powód: wnioski, jakie zawiera raport.
Rzecznik rządu Paweł Graś stanowczo zaprzecza tym informacjom. – To czysto polityczne spekulacje bez żadnego pokrycia w faktach – komentuje.
Graś podkreśla, że w publikacji raportu nie ma żadnych opóźnień. – Trwają prace nad wersją angielską i rosyjską, bo tylko jednoczesna publikacja wszystkich wersji językowych daje szansę na odpowiedni wydźwięk raportu w Europie i świecie – wyjaśnia. Zwraca uwagę na odpowiedzialność, jaka ciąży na tłumaczach. – Każde słowo będzie analizowane i na pewno będą próby szukania różnic między wersjami językowymi. Dlatego wymaga to czasu i musi być dopracowane – dodaje.
Ani rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak, ani rzecznik MON Janusz Sejmej nie chcą się odnosić do informacji, że to brak następcy Klicha wstrzymuje publikację raportu. – Nie mamy takich informacji – zapewniają. – Minister też czeka na ten raport – dodaje Sejmej.