PiS i SLD nie tworzą w tych wyborach oficjalnych komitetów poparcia. – To się sprawdza wyłącznie w wyborach prezydenckich – przekonuje Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
– Zastanawiamy się nad ewentualnym utworzeniem „komitetu mędrców", w którym zasiadłyby znane osoby ze świata nauki – mówi „Rz" jeden ze sztabowców PiS.
Jednak kandydaci zabiegają, by znane osoby firmowały ich kampanię. – Afiszowanie się z osobą rozpoznawalną w danym środowisku przynosi wymierny efekt – ocenia politolog dr Maciej Drzonek. – Można wykorzystać wówczas jej nazwisko np. na plakatach.
Znani na listach i w spotach
Niektórzy nie ograniczają się do jednego kandydata czy nawet partii. Była pierwsza dama Jolanta Kwaśniewska już na początku sierpnia stanęła na czele Honorowego Komitetu Poparcia kandydatki SLD na posłankę Doroty Gardias, byłej szefowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. A niecały miesiąc później poparła ubiegającą się o mandat senatora z rekomendacji PO prof. Alicję Chybicką, szefową Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu.
Potem z kolei wsparła kolejnych kandydatów startujących z list SLD: Beatę Maciejewską, działaczkę partii Zieloni 2004, Małgorzatę Szmajdzińską, wdowę po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wicemarszałku Sejmu, oraz Pawła Deresza, którego żona także zginęła 10 kwietnia ubiegłego roku.