W TVN 24 odbyła się wczoraj ostatnia debata przedwyborcza. Mieli w niej wziąć udział liderzy czterech partii: PO, SLD, PSL i PJN. PiS jak zwykle odmówiło uczestnictwa w programie. W ostatniej chwili okazało się jednak, że premier Donald Tusk i wicepremier Waldemar Pawlak nie przyjdą do studia.
Zirytowało to liderów opozycji. Napieralski grzmiał, że Tusk jest mistrzem niespełnionych obietnic i jego nieobecność w debacie liderów to kolejna niespełniona obietnica. – Kto odpowie na pytanie, czy w nowym rządzie znajdą się minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, minister zdrowia Ewa Kopacz czy minister edukacji Katarzyna Hall? – pytał lider SLD.
Kolegów z rządu bronił Radosław Sikorski, szef MSZ, który zastępował lidera PO. Stwierdził, że Ewa Kopacz była dobrym ministrem, bo oparła się lobby farmaceutycznemu i nie kupiła szczepionek przeciw grypie. A o ministrze Grabarczyku powiedział, że wybudował więcej dróg niż ktokolwiek od tysiąca lat.
Przedmiotem gorącego sporu między Pawłem Kowalem z PJN a minister pracy Jolantą Fedak z PSL, która zastępowała Waldemara Pawlaka, stały się otwarte fundusze emerytalne. Kowal zarzucił rządowi, że zabrał pieniądze odkładane przez Polaków do OFE oraz środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Z kolei Fedak zarzuciła PJN, że chce prowadzić kosztowną politykę prorodzinną, ale nie mówi, skąd weźmie na to pieniądze. Mówiła też, że Polska nie potrzebuje wielkich reform.