Polegli żołnierze służyli w 20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej - poinformowało Dowództwo Operacyjne SZ. Rodziny są już powiadomione. Wojsko podało nazwiska zabitych: st. kapral Piotr Ciesielski, st. szer. Łukasz Krawiec, st. szer. Marcin Szczurowski, st. szer. Marek Tomala i szer. Krystian Banach
- Do ataku doszło ok. 10.30 czasu polskiego w prowincji Ghazni, na głównej drodze oznaczonej jako Highway 1, którą jechał patrol zespołu odbudowy prowincji - powiedział rzecznik DO ppłk Mirosław Ochyra. Szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch mówił później, że ataku dokonano ok. godz. 6.50 czasu polskiego.
Żołnierze zajmujący się projektami odbudowy jechali do miejscowości Razzak, sprawdzić postęp prac przy mauzoleum. Gdy wjechali w teren zurbanizowany, nastąpił atak z użyciem improwizowanego ładunku wybuchowego. Jego siłę wojsko szacuje na 100 kg. Mina eksplodowała pod pojazdem, którym jechali żołnierze ochraniający zespół PRT. Rzecznik zaznaczył, że wszyscy zginęli na miejscu. Zniszczony pojazd to M-ATV, czterokołowy opancerzony wóz produkcji amerykańskiej.
Ochyra zaprzeczył, by żołnierze wracali tą samą drogą, którą jechali na miejsce. Podkreślił, że czas i trasy przejazdu patroli zmienia się za każdym razem.
W rozmowie z dziennikarzami Cieniuch powiedział, że pojazdy konwoju były wyposażone w urządzenia zagłuszające sygnały radiowe mające zdalnie detonować miny oraz w urządzenia wykrywające ładunki zakopane w ziemi, ale być może konstrukcja odpalonego w środę ładunku uniemożliwiła wcześniejsze wyrycie. Konwój składał się z 20 żołnierzy polskich, sześciu żołnierzy amerykańskich oraz po dwóch pracowników cywilnych wojska z Polski i USA.