W meczu z Lille strzelił pan dwa gole, w tym zwycięskiego w ostatniej minucie. Jak smakowała zemsta?
Nie traktowałem tego spotkania w ten sposób. Był to wyjątkowy mecz, bo grałem przeciwko byłym kolegom i przed widzami, którzy niedawno jeszcze mnie wspierali. Skupiłem się na Bordeaux, chciałem podziękować za zaufanie.
Do Euro pozostało 100 dni. Uważa pan, że reprezentacja jest gotowa?
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Dowiemy się dopiero po turnieju. Nie graliśmy w eliminacjach, przyszedł nowy trener, zbudował nową drużynę. Gramy tylko mecze towarzyskie i bardzo się cieszę, że w środę znowu zmierzymy się z bardzo silnym rywalem.
Nie ma pan wrażenia, że Smuda za dużo eksperymentuje na tym etapie przygotowań?
Na początku rotacje były rzeczywiście duże, teraz zmiany wymuszają głównie kontuzje. Przecież gdyby Arkadiusz Głowacki nie był kontuzjowany, na pewno grałby w każdym meczu.