Dyżurny ze Starzyn nie wyszedł na tory

Usterka zwrotnicy na posterunku Starzyny nie miała wpływu na sobotnią katastrofę pod Szczekocinami – twierdzi prokuratura

Publikacja: 07.03.2012 18:34

Dyżurny ze Starzyn nie wyszedł na tory

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Zdaniem śledczych system ręczny zwrotnicy był sprawny  – dyżurny ruchu powinien wyjść na tory i ręcznie przełożyć zwrotnicę. Dlaczego tego nie zrobił? Nie wiadomo. Na przesłuchanie Andrzeja N. nie zgadzają się psychiatrzy.

Według TVN 24 kilka minut przed katastrofą na posterunku w Starzynach awarii uległa jedna zwrotnica, która uniemożliwiła przekierowanie pociągu "Matejko" z Warszawy do Krakowa na właściwy tor.

W Sprowie kilka minut później miał się też popsuć semafor, dlatego dyżurna ze Sprowy wydała tzw. sygnał zastępczy, dzięki któremu pociąg może się poruszać podczas awarii. W efekcie zbiegu okoliczności pociągi się zderzyły. Według TVN 24 dyżurny ruchu ze Starzyn miał wiedzę o awarii.

Prokuratura przekonuje, że nie miało to wpływu na wypadek. Zgodnie z procedurami Andrzej N. powinien wyjść na tor i ręcznie przestawić zwrotnicę. Dziś nikt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobił. Jak przyznają dyżurni ruchu w rozmowie z "Rz", powody mogą być banalne. N. pracuje na kolei od 1985 r., ma opinię niewyróżniającego się dyżurnego bez specjalnych premii, ale też bez żadnego dotychczas postępowania wyjaśniającego czy dyscyplinarnego.

"Matejko" wyjechał z jednotorowego szlaku Centralnej Magistrali Kolejowej z kierunku Psar i dyżurny miał zmienić zwrotnicą kierunek jazdy. Nie zrobił tego i "Matejko" kontynuował trasę "pod prąd", pod pędzący z naprzeciwka pociąg do Warszawy z Przemyśla. Czy maszynista o tym wiedział? Coraz więcej świadczy o tym, że nie.

Marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz chce uhonorować 16 osób, w tym policjantów, strażaków, lekarzy oraz dziesięć instytucji zaangażowanych w akcję ratowniczą po katastrofie.

Za wyjątkową ofiarność i gotowość niesienia pomocy poszkodowanym. Otrzymają je m.in. śląska Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej oraz Policji w Katowicach, pogotowie ratunkowe w Sosnowcu, kilka ochotniczych straży pożarnych, m.in. w Szczekocinach.

Zdaniem śledczych system ręczny zwrotnicy był sprawny  – dyżurny ruchu powinien wyjść na tory i ręcznie przełożyć zwrotnicę. Dlaczego tego nie zrobił? Nie wiadomo. Na przesłuchanie Andrzeja N. nie zgadzają się psychiatrzy.

Według TVN 24 kilka minut przed katastrofą na posterunku w Starzynach awarii uległa jedna zwrotnica, która uniemożliwiła przekierowanie pociągu "Matejko" z Warszawy do Krakowa na właściwy tor.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!