Żeby nogi nie drżały

Młodzi piłkarze w polskiej kadrze nie chcą być statystami. Zapowiadają walkę o prawo gry w pierwszej jedenastce

Publikacja: 18.05.2012 19:49

Żeby nogi nie drżały

Foto: ROL

Korespondencja z Lienzu

Franciszek Smuda powołał najmłodszą reprezentację Polski na wielki turniej od czasów Kazimierza Górskiego. Średnia wieku - 26 lat, jest jedną z najniższych spośród drużyn na Euro. Jednak niedoświadczeni zawodnicy mogą nie dostać wielu szans gry.

- Wiadomo, że jest grupa pewniaków, na których Smuda stawiał przez ostatnie dwa lata. To się raczej nie zmieni, nawet jeśli będziemy dobrze prezentować się na treningach. Ale chcę, by trener miał pewność, że gdyby któremuś środkowemu obrońcy przytrafiła się kontuzja, jestem gotowy go zastąpić - mówi „Rz" 20-letni Marcin Kamiński z Lecha Poznań.

W kadrze nie ma fali, nikt nie znęca się nad młodymi, ale piłki i sprzęt muszą jednak nosić. Nie protestują. Żaden z młodych zawodników nie ma natury przywódcy, nie jest nowym Zbigniewem Bońkiem, który swoje umiejętności oceniał tak wysoko, że od razu chciał grać w drużynie pierwsze skrzypce.

- Na razie Smuda nie powiedział, w jakiej widziałby mnie roli. Przypatruje się i chcę, by zobaczył coś, na co liczy - mówi „ Rz" Rafał Wolski, 19-letni pomocnik Legii Warszawa.

Zainteresowanie Wolskim oficjalnie potwierdziła Borussia Dortmund, dyrektor sportowy Michael Zorc nazwał go nawet polskim Mario Goetzem. W drużynie mistrza Niemiec być może nastąpi polska zmiana warty, bo niewykluczone, że klub opuści któryś z trzech naszych muszkieterów: Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek lub Robert Lewandowski.

- Staram się o tym nie myśleć, zasypiając, nie widzę siebie w czarno-żółtej koszulce, na razie marzę o tej biało-czerwonej - tłumaczy Wolski, który pod koniec sezonu leczył kontuzję stopy. Teraz zapewnia, że jest już wszystko w porządku. Przez Smudę szykowany jest na następcę Ludovica Obraniaka. Selekcjoner zdecydował się powołać młodego piłkarza Legii dopiero na zgrupowanie w Austrii, nigdy wcześniej nie sprawdził go nawet w sparingu.

- Wolski nie ma kompleksów. Śmiejemy się z niego w Legii, że wygląda, jakby żył w swoim świecie i nie wiedział za bardzo, co się dzieje wokół. Kiedy wchodzi na boisko, też nie zastanawia się, przeciwko komu gra. W meczu z PSV zrobił taką akcję, że pokazywała ją cała Europa - mówi „ Rz" Michał Żewłakow, były kapitan reprezentacji.

Skończyły się czasy, gdy nowy zawodnik w drużynie nie mógł usiąść przy jednym stole z doświadczonymi piłkarzami. Kamiński trzyma się z Grzegorzem Wojtkowiakiem i Rafałem Murawskim - kolegami z Lecha, Wolski i Michał Kucharczyk korzystają z tego, że na zgrupowaniu jest też Jakub Wawrzyniak - partner z Legii.

- Na pewno na pracę z młodszymi zawodnikami trzeba poświęcić więcej czasu, bo brakuje im doświadczenia, mogą nie wiedzieć, jak zareagować w trudnym momencie. Pracujemy nie tylko indywidualnie, ale także w grupie, u starszych młodzi mogą podpatrzyć, jak radzić sobie z presją - mówi „Rz" Paweł Habrat, psycholog, który rozpoczął pracę z drużyną na zgrupowaniu w Austrii.

- Przed ważnymi meczami czuję się spięty. Spotkanie z Legią zawsze wywoływało u mnie emocje. Ale kiedy jadę na stadion i słyszę kibiców, to o wszystkim zapominam. Taki stres mnie mobilizuje. Jakbym miał zagrać przeciwko Grecji w pierwszym składzie, nogi mi nie zadrżą - przekonuje Kamiński.

Smuda musi oprzeć swoją kadrę na młodzieży, nawet jeśli by nie chciał. Od dawna na ważnych pozycjach nie grali tak niedoświadczeni zawodnicy. Wojciech Szczęsny ma dopiero 22 lata i tylko dziewięć meczów w reprezentacji, Robert Lewandowski jest od niego rok starszy.

Czy do tej grupy dołączą inni, przekonamy się po zgrupowaniu w Austrii. Poza Kamińskim, Wolskim czy Kucharczykiem jest przecież jeszcze Artur Sobiech, który w Lienzu przekonuje, że chociaż nie grał w Hannoverze, jest bardzo dobrze przygotowany do mistrzostw Europy. Kiedy Paweł Brożek przyznawał po jednym z treningów, że Lewandowski krąży po innej piłkarskiej orbicie, Sobiech wcale nie tracił pewności siebie.

- Sezon w Niemczech miałem nieudany przez kłopoty ze zdrowiem. Według klubowych trenerów przygotowania fizycznego mam jednak świetne wyniki. Po prostu przeskok z ekstraklasy do Bundesligi pozwolił mi stać się lepszym piłkarzem - mówi.

Smuda w Austrii na razie nie ma do dyspozycji gwiazd (trójka z Borussii przyjedzie w poniedziałek), może przyglądać się ich potencjalnym następcom. O młodych mówi, że mają talent i poukładane w głowie, ale za wcześnie, by zastanawiać się nad ich rolą na Euro. - Jak będzie potrzeba, to nie będę patrzył w metrykę, tylko wpuszczę na boisko. Tak rodzą się gwiazdy, właśnie na wielkich turniejach - mówi selekcjoner.

Wczoraj zgrupowanie w Austrii odwiedziła lotna brygada kontrolerów dopingowych UEFA. Wytypowano dziesięciu zawodników do badań, żadnego młodego.

Korespondencja z Lienzu

Franciszek Smuda powołał najmłodszą reprezentację Polski na wielki turniej od czasów Kazimierza Górskiego. Średnia wieku - 26 lat, jest jedną z najniższych spośród drużyn na Euro. Jednak niedoświadczeni zawodnicy mogą nie dostać wielu szans gry.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!