To będzie walka przyjaciół

Bez względu na wynik spotkania Polska - Czechy kibice obu drużyn pójdą razem na piwo

Publikacja: 14.06.2012 20:37

Piłkarze reprezentacji Czech są we Wrocławiu przyjmowani jak megagwiazdy. Na zdjęciu Jaroslav Plasil

Piłkarze reprezentacji Czech są we Wrocławiu przyjmowani jak megagwiazdy. Na zdjęciu Jaroslav Plasil rozdaje autografy polskim kibicom

Foto: Associated Press

Choć Polacy zagrają z Czechami o dużo wyższą stawkę niż z Rosją, mecz nie wywołuje tak negatywnych emocji. Zamiast ulicznych walk spodziewane jest raczej wspólne picie piwa. To sytuacja, w której jeden z przyjaciół będzie musiał odpaść z Euro 2012.

- Kto wygra? Czechy, ale będzie ciężko - Jirzi i Petr, mieszkańcy czeskiego Krumlova popijają piwo na pustawym wrocławskim rynku. Kibiców z tego kraju między meczami ich reprezentacji, która wszystkie rozgrywa we Wrocławiu, niełatwo spotkać dwa dni przed meczem. Do domów mają 3 godziny drogi i specjalnie podstawiane pociągi, dlatego 90 proc. dojeżdża z Czech bezpośrednio przed spotkaniami. - Gdyby była nasza przegrana, to w takim mieście, wśród takich ludzi, nie będzie bardzo bolała.

Wspólny taniec

Kibice czescy są pewni wyniku, bo Polska zremisowała z Rosjanami, pogromcami ich drużyny. Ale wiedzą, że niezależnie od niego nie będzie zamieszek i bijatyki, jak w Warszawie.

- Polscy fani kibicowali Czechom, a czescy - Polakom, a po meczu Czech z Grecją obie grupy z kibicami greckimi tańczyli Zorbę na rynku - wspomina asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. Właśnie z takich powodów mecz nie jest uznawany za imprezę podwyższonego ryzyka, a policja nie zamierza zwiększać liczby funkcjonariuszy ani podejmować jakichś nadzwyczajnych działań.

- Do tej pory obserwujmy wyłącznie eksplozję przyjaźni i życzliwości Polaków wobec Czechów i odwrotnie - mówi asp. Petrykowski. - Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność, ale nic nie wskazuje, by po sobotnim meczu miało być inaczej. Zresztą, po inauguracyjnym meczu Czech z Rosją także nie było międzynarodowych awantur. Co prawda zatrzymano czterech Rosjan, ale oni pobili się między sobą.

O tym meczu jak najszybciej chcą zapomnieć Jirzi i Petr. Ale będą wspominać to, co zdarzyło się następnego dnia na treningu. Czeskich piłkarzy jak megagwiazdy futbolu powitał kilkutysięczny tłum Polaków. Wówczas odbierali to jako odruch życzliwego współczucia. - Ale wiwaty takiego samego tłumu na cześć naszych piłkarzy po meczu z Grecją to prawdziwy szok - zauważa Petr. - W końcu zagramy z wami o awans!

- Czegoś tak wspaniałego nigdy jeszcze nie przeżyliśmy - mówił potem prezes czeskiej federacji piłkarskiej Miroslav Pelta.

Sobotni pojedynek o wszystko ochraniać będzie 1,4 tys. funkcjonariuszy, ale według Petrykowskiego większym wyzwaniem będzie zabezpieczenie pobytu wielu VIP-ów, bo na meczu zjawią się prezydenci Polski i Czech, premier Donald Tusk i książę Monako Albert. Mają być też szefowie ministerstw spraw zagranicznych Radosław Sikorski i Karel Schwarzenberg, a także Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.

Gościnność zaskoczyła

Samych kibiców z Czech ma być dwa razy więcej niż wcześniej. O ile na mecz z Grecją przyjechało ich 12 tys., to w sobotę według informacji policji ma się ich zjawić przynajmniej 10 tysięcy na stadionie i drugie tyle w fan zonach. Władze Wrocławia rozszerzą Strefę Kibica na rynku, wyłączając kolejną ulicę, na której stanie telebim.

- Na początku obawialiśmy się polskich chuliganów, czeskie gazety były pełne informacji o ich brutalności - mówi „Rz" Kamil Vesely, wiceszef czeskich kibiców. Po czterech dniach spędzonych we Wrocławiu zmienił zdanie.

- Gościnność, życzliwość to kompletne zaskoczenie - Kamil Vesely wie, że gdy z pociągu z Pragi na wrocławskim dworcu wysiądzie z wieloma tysiącami czeskich kibiców i znów pomaszerują najpierw do rynku, a potem pojadą na stadion, będzie tak samo bezpiecznie i przyjaźnie. Tylko tym razem Polacy i Czesi nie będą kibicować jednej drużynie.

Vesely żałuje najbardziej, że sobotni przegrany odpadnie z Euro 2012. - Ale niezależnie od wyniku, między nami nie ma agresji - dodaje.

Vesely ma 30 lat i niewiele słyszał o nowszej wspólnej historii: o Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, zakładanej m.in. przez działaczy wrocławskiej opozycji i głośnych demonstracjach i głodówce w latach 80. ubiegłego wieku, które miały tu miejsce w obronie czeskich opozycjonistów. Albo o tym, że Wrocław chlubi się czeskim fragmentem historii i chce uchodzić za miasto zbudowane na fundamentach wielu kultur.

Czechofilski klimat wrocławskiego Euro 2012 miało gorące powitanie drużyny Petra Cecha, zaskakujące dla niej samej, na wrocławskim dworcu kolejowym. Wciąż buduje go prywatne radio Traffic, które w czasie Euro nadaje po polsku i czesku.

Zaś władze miasta potraktowały czeską reprezentację po trosze jak swoją. Gorycz porażki z Rosją osładzał im prezydent Wrocławia, który zaprosił w niedzielne popołudnie na wystawny bankiet. Czeska reprezentacja to drugi po Polakach wybór Rafała Dutkiewicza.

- Ale 16 czerwca gracie u nas z Polską, więc akurat w tym wypadku prosimy o zrozumienie, bo będziemy dopingować naszych rodaków - zaznaczył Dutkiewicz.

Vesely wie, że tym razem czescy kibice nie mogą się spodziewać tak mocnej reakcji na swe rytualne zawołanie: Kto nie skacze, ten nie Czech, jak dotychczas, gdy na to hasło podskakiwała niemal cała 40-tysięczna Strefa Kibica na rynku. - Po meczu Zorby nie zatańczymy, ale niezależnie od wyniku, razem wyskoczymy na piwo - uśmiecha się.

Choć Polacy zagrają z Czechami o dużo wyższą stawkę niż z Rosją, mecz nie wywołuje tak negatywnych emocji. Zamiast ulicznych walk spodziewane jest raczej wspólne picie piwa. To sytuacja, w której jeden z przyjaciół będzie musiał odpaść z Euro 2012.

- Kto wygra? Czechy, ale będzie ciężko - Jirzi i Petr, mieszkańcy czeskiego Krumlova popijają piwo na pustawym wrocławskim rynku. Kibiców z tego kraju między meczami ich reprezentacji, która wszystkie rozgrywa we Wrocławiu, niełatwo spotkać dwa dni przed meczem. Do domów mają 3 godziny drogi i specjalnie podstawiane pociągi, dlatego 90 proc. dojeżdża z Czech bezpośrednio przed spotkaniami. - Gdyby była nasza przegrana, to w takim mieście, wśród takich ludzi, nie będzie bardzo bolała.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!