Podczas sobotniego meczu Grecja – Rosja może być w Warszawie gorąco. I nie chodzi tylko o sportowe emocje.
Strona rosyjska ostrzega, że ich pseudokibice mogą zechcieć wziąć odwet na Polakach za zamieszki, do których doszło przed wtorkowym meczem Rosji z Polską.
Takie ostrzeżenie usłyszał Donald Tusk od Władimira Putina, który zadzwonił do polskiego premiera w tej sprawie we środę. Prezydent Rosji tłumaczył wówczas, że nie są w stanie kontrolować wszystkich swoich chuliganów, a do Warszawy na sobotnie mecz z Grecją przyjedzie więcej rosyjskich kibiców niż na mecz z Polską. Powód? Łatwiej było zdobyć bilety.
Punktem zapalnym do wtorkowych starć chuliganów z obu krajów był zorganizowany w Warszawie przemarsz rosyjskich kibiców. Doszło wówczas do bójek, rzucania kamieniami, butelkami i petardami.
Zgodę na marsz wydały władze miasta.