Na lewicowych portalach wrze. Spór toczy się o to, czy warto było wydawać miliony złotych na organizację turnieju piłkarskiego, a co za tym idzie - na budowę stadionów, autostrad i renowację dworców kolejowych, skoro służba zdrowia się wali, rośnie bezrobocie, a polskie dzieci chodzą głodne.
Żłobki lepsze
Na portalu lewica.pl można wziąć udział w sondzie, czy lewica powinna krytykować Euro. Tak odpowiedziało 45 proc. uczestników ankiety, uznając, że zamiast organizować taki turniej, państwo powinno rozwiązywać problemy społeczne.
33 proc. ankietowanych orzekło, że lewica nie powinna krytykować turnieju, tylko hipokryzję władz. Zaledwie 9 proc. odpowiedziało, że lewica powinna współtworzyć dobrą atmosferę wokół Euro.
- Lewica zaczęła się wokół tego dzielić - przyznaje Agnieszka Grzybek z Zielonych 2004. - Ja nie kupuję tłumaczenia, że dzięki Euro mamy wyremontowane dworce i nowe drogi. Władza i tak powinna to nam zapewnić. A z powodu wydatków na Euro mamy zadłużone miasta i cięcia w polityce społecznej.
Zieloni już zapowiadają debatę o kosztach turnieju pod hasłem „Przeminęło z Euro". Mają też za złe Ruchowi Palikota, że w ogóle nie włącza się w tę dyskusję. Bo SLD zalicza się do grona entuzjastów Euro. Partia przy swojej siedzibie zorganizowała lewicową strefę kibica, a jej liderzy z wyraźną przyjemnością zasiedli w loży VIP-ów na meczu otwarcia Polska - Grecja.