Reklama

Anglia idzie dalej, Ukraina kończy przygodę

O awans do ćwierćfinału walczyły na stadionie w Doniecku Ukraina z Anglią. Mecz zakończył się zwycięstwem i awansem Anglii. W 48. minucie gola dla Anglii zdobył Wayne Rooney

Aktualizacja: 19.06.2012 23:37 Publikacja: 19.06.2012 21:00

Andrij Szewczenko

Andrij Szewczenko

Foto: AFP

Ukraińcy, by awansować do ćwierćfinału, musieli ten mecz wygrać. Rozpoczęli go z dużym animuszem. W siódmej minucie groźnie uderzał Denis Garmasz, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Później swoich sił próbowali jeszcze Jewhen Konoplianka, Ołeh Husiew oraz Andrij Jarmolenko, ale ich strzały albo były niecelne, albo blokowali je angielscy obrońcy.

Piłkarze Roya Hodgsona do głosu zaczęli dochodzić dopiero po niespełna półgodzinie gry. Najlepszą okazję zmarnował Wayne Rooney. Napastnik Manchesteru United, który z powodu czerwonej kartki w eliminacyjnym meczu z Czarnogórą nie mógł zagrać w dwóch poprzednich spotkaniach Euro 2012, głową posłał piłkę tuż obok bramki.

Drugą połowę doskonale rozpoczęli Wyspiarze. Zaledwie 180 sekund po przerwie na listę strzelców wpisał się Rooney. W pole karne dośrodkował Steven Gerard, piłka otarła się o dwóch obrońców, przeleciała pod ręką ukraińskiego bramkarza, a Rooney z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.

Do niesamowitej sytuacji doszło w 62. minucie. Piłka po strzale Marco Devica minęła Joe Harta i zmierzała do pustej bramki. Wybił ją John Terry. Jak pokazały telewizyjne powtórki, uczynił to już zza linii, ale węgierski sędzia Viktor Kassai gola nie uznał. Ukraińcy nie powinni jednak czuć się skrzywdzeni, bo kiedy Artem Milewski zagrywał do Devica, ten był na spalonym.

Na ostatnie 20 minut trener Oleg Błochin wprowadził na boisko Andrija Szewczenkę. Zmagający się z kontuzją kolana 35-letni napastnik nie zdołał jednak odwrócić losów spotkania.

Reklama
Reklama

W równolegle toczonym spotkaniu Szwecja pokonała 2:0 Francję. Oznacza to, że pierwsze miejsce w grupie D zajęli Anglicy; w ćwierćfinale zmierzą się z Włochami. "Trójkolorowych" czeka spotkanie z Hiszpanią.

Po meczu powiedzieli:

Oleg Błochin (trener reprezentacji Ukrainy):

Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, stwarzaliśmy znacznie groźniejsze sytuacje. Naszej porażki winny jest sędzia. Nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Marco Devica. Anglicy mieli dużo szczęścia.

Roy Hodgson (trener reprezentacji Anglii):

To był bardzo zacięty mecz, a my od początku graliśmy bardzo dobrze. Przyznaję, że przed przyjazdem do Doniecka nie spodziewaliśmy się, że uda nam się wygrać grupę.

Reklama
Reklama

Steven Gerrard (rozgrywający reprezentacji Anglii):

Trafiliśmy do bardzo trudnej grupy. Wielu w nas nie wierzyło, a angielska prasa była pesymistyczna. Pewnie dlatego, że w ostatnich turniejach rozczarowaliśmy. Ale dziś wieczorem nie odpuściliśmy, zagraliśmy może nie fantastycznie, ale bardzo dobrze. To było niesprawiedliwe, że nie uznano bramki dla Ukrainy, ale w takim turnieju trzeba mieć trochę szczęścia. Dwa lata temu tego szczęścia nam zabrakło (w meczu z Niemcami nie uznano gola Anglikom). Teraz czeka nas ćwierćfinał z Włochami, który na pewno nie będzie łatwy.

Marco Devic (napastnik reprezentacji Ukrainy):

Cóż mogę powiedzieć? Na boisku jest pięciu sędziów, piłka przekroczyła linię, a oni nie uznali bramki. Po co w takim razie jest ich aż tylu? Nie mam pojęcia, dlaczego podjęli taką decyzję.

 

Składy:

Reklama
Reklama

Anglia:

1-Joe Hart; 2-Glen Johnson, 6-John Terry, 15-Joleon Lescott, 3-Ashley Cole; 16-James Milner, 4-Steven Gerrard, 17-Scott Parker, 11-Ashley Young; 10-Wayne Rooney, 22-Danny Welbeck

Ukraina:

12-Andrij Piatow; 9-Ołeh Husiew, 3-Jewhen Czaczeridi, 20-Jarosław Rakicki, 2-Jewhen Selin; 11-Andrij Jarmolenko, 4-Anatolij Tymoszczuk, 19-Jewhen Konoplianka, 6-Denis Garmasz; 15-Artem Milewski, 22-Marco Devic

Sędzia:

Reklama
Reklama

Viktor Kassai (Węgry).

Bramki:

Wayne Rooney (48.minuta)

Ukraińcy, by awansować do ćwierćfinału, musieli ten mecz wygrać. Rozpoczęli go z dużym animuszem. W siódmej minucie groźnie uderzał Denis Garmasz, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Później swoich sił próbowali jeszcze Jewhen Konoplianka, Ołeh Husiew oraz Andrij Jarmolenko, ale ich strzały albo były niecelne, albo blokowali je angielscy obrońcy.

Piłkarze Roya Hodgsona do głosu zaczęli dochodzić dopiero po niespełna półgodzinie gry. Najlepszą okazję zmarnował Wayne Rooney. Napastnik Manchesteru United, który z powodu czerwonej kartki w eliminacyjnym meczu z Czarnogórą nie mógł zagrać w dwóch poprzednich spotkaniach Euro 2012, głową posłał piłkę tuż obok bramki.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama