Reklama

Władzy zabrakło determinacji

Ponad połowa Polaków uważa, iż prowadzone obecnie w Polsce i w Rosji śledztwa nie doprowadzą do wyjaśnienia wszystkich zagadek związanych z katastrofą smoleńską.

Aktualizacja: 10.04.2013 01:37 Publikacja: 10.04.2013 01:36

Red

To wielkie wotum nieufności obywateli wobec swego państwa.

Marne to państwo, którego obywatele nie wierzą, że poradzi sobie z wyjaśnieniem śmierci jego prezydenta i kilkudziesięciu najwyższych dostojników. Bo jeśli nie mogą temu państwu ufać w sprawie tak wielkiej rangi, to w czym w takim razie mają mu zaufać?

Niestety, państwo polskie w pełni sobie na tę nieufność zasłużyło. I trudno ten brak zaufania łączyć z teoriami spiskowymi wyznawanymi przez prawicową opozycję.

O tym, że przyczyną katastrofy był zamach, przekonanych według naszego sondażu jest 31,7 proc. Polaków. To mniej więcej tyle samo, na ile PiS może liczyć w wyborach. Niemal dwa razy więcej jest natomiast tych, którzy uważają, że państwo w sprawie wyjaśniania katastrofy zawiodło.

W dodatku, jak wskazują inne sondaże, rośnie liczba tych, którzy są przekonani, iż polskie państwo nie zrobiło wszystkiego, by jak najlepiej wyjaśnić wszystkie przyczyny smoleńskiej katastrofy. Trudno się temu dziwić, skoro coraz to nowe ustalenia prokuratury wojskowej podważają punkty rządowego raportu – choć ten miał przecież wiarygodnie i ostatecznie wyjaśniać przyczyny katastrofy.

Reklama
Reklama

Jednak na stwierdzeniu, że winne temu chaosowi jest jakieś anonimowe „państwo", nie wolno poprzestać. Od katastrofy smoleńskiej pełnię władzy w Polsce sprawują ci sami ludzie: ten sam premier z tym samym politycznym zapleczem oraz głowa państwa wywodząca się z rządzącej partii. Ta władza zrobiła wiele, by szybko sprowadzić do Polski ciała ofiar i urządzić wzruszające pogrzeby. Ale potem nie ustrzegła się błędów – bo czym były skandale z pomylonymi zwłokami czy budzące wiele społecznych emocji ekshumacje ciał ofiar?

Na godnym urządzeniu pogrzebów obowiązki rządu się jednak nie skończyły. Państwo ma obowiązek zrobić wszystko, by wyjaśnić przyczyny katastrofy. Ma obowiązek użyć wszelkich dostępnych sobie instrumentów i wpływów, by się dowiedzieć, dlaczego zginęła niemal setka jego obywateli. Tymczasem dziś, dokładnie trzy lata później, nie sposób się oprzeć refleksji, że zdecydowania i determinacji zabrakło. Szczególnie wtedy, gdy chodzi o kontakty ze stroną rosyjską.

Przez długie miesiące polscy śledczy i eksperci skarżyli się na utrudnianie pracy przez Rosjan, prokuratura czekała na rosyjską pomoc prawną, MAK zignorował nasze zarzuty wobec swego raportu, a polski rząd nie potrafił lub nie chciał sobie z tymi kłopotami poradzić.

Do rangi symbolu naszej dyplomatycznej porażki należy problem wraku tupolewa – próbę jego odzyskania polskie władze podjęły na poważnie dopiero niedawno, przedtem usiłując tę kwestię pokazywać jako mało istotną. Polityka rządu Tuska wobec Rosji okazała się dramatycznie nieskuteczna.

Determinacji w sprawach smoleńskich zabrakło także w polityce wewnętrznej. Premierowi i jego otoczeniu nie starczyło woli, by wyciągnąć polityczne i prawne konsekwencje wobec osób, których działania lub zaniechania – czasem na poziomie politycznym, a czasem symbolicznym – w jakiś sposób się przyczyniły do zbudowania atmosfery i warunków, w których doszło do smoleńskiej tragedii. Skutkiem jest rosnąca nieufność obywateli do państwa i dramatyczne napięcie, jakie podzieliło Polskę tak głęboko jak nigdy, po upadku komunizmu.

Współwinna tej sytuacji jest prawicowa opozycja, nieprzejednana, niezdolna do kompromisu i stawiająca coraz bardziej radykalne tezy. Ale to rząd ma w rękach polityczne instrumenty, które mogą łagodzić społeczne napięcia. To rolą władzy jest szukanie kompromisu i odbudowywanie narodowej jedności.

Reklama
Reklama

Tymczasem często można mieć wrażenie, że owej władzy na wzmacnianiu smoleńskich podziałów zależy, że chce ona oprzeć na nich swoje polityczne sukcesy.

Trzy lata po katastrofie mówimy: jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze można zasypać smoleńskie rowy i spróbować odbudować zaufanie Polaków do państwa. Potrzebna jest jednak z jednej strony silna determinacja rządu w domaganiu się wyjaśnienia przyczyn katastrofy, a z drugiej – konsekwentne próby budowania przez władzę mostów z Polakami, którzy przestali jej ufać, i z opozycją, niezależnie od tego, jak bardzo jest ona dla owej władzy niesympatyczna.

Redakcja „Rzeczpospolitej"

To wielkie wotum nieufności obywateli wobec swego państwa.

Marne to państwo, którego obywatele nie wierzą, że poradzi sobie z wyjaśnieniem śmierci jego prezydenta i kilkudziesięciu najwyższych dostojników. Bo jeśli nie mogą temu państwu ufać w sprawie tak wielkiej rangi, to w czym w takim razie mają mu zaufać?

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Reklama
Reklama