Czy ma pan wsparcie partii? Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział, że na razie klub PO nie będzie zbierał podpisów pod projektem ustawy?
Rozmawiam z pojedynczymi parlamentarzystami PO i widzę, że klimat w partii zmienia się na korzyść ograniczenia przywilejów związków zawodowych. Przewodniczący Grupiński nie wyraził entuzjazmu w sprawie projektu Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnego Rynku, a nie mojego nad którym pracuję, ponieważ szef zespołu, Michał Jaros chciał zdaje się zbierać nad nim podpisy pod projektem bez wcześniejszego uzgodnienia jego treści ze swoim klubem. Pracuję nad projektem ustawy antyzwiązkowej i wierzę we wsparcie przewodniczącego Grupińskiego i całej partii. Nie może być tak, że związkowcy mają ciepłe posadki, które obciążają pracodawców. Pracodawcy i związki zawodowe są rywalami wewnątrz funkcjonującej firmy. Absurdalną sytuacją jest więc, że pracodawca musi opłacać tu swoich konkurentów. Należy ulżyć przedsiębiorcom i firmom. Skandalem jest, że Poczta Polska na 90 tys. pracowników ma 74 związki zawodowe, a TVP ma ich 26. Z kolei PKP Cargo wydaje rocznie na etaty związkowe blisko 10 milionów złotych! Jest tu prosta zależność: im więcej związków zawodowych w danej firmie, roszczeń i przywilejów względem pracodawcy, tym gorsza kondycja firmy.
Walka ze związkami nie zaszkodzi PO w odzyskaniu poparcia społecznego?
Największym problemem Platformy jest to, że odpływają od nas wyborcy, którzy głosowali na nas dwanaście lat temu, w 2001 r. Pierwotny wyborca PO, to drobny przedsiębiorca, który liczył na ułatwienia dla prowadzenia działalności gospodarczej. Wyborcy pamiętają obietnice PO, czyli podatek liniowy, ograniczenie biurokracji, liczne ułatwienia dla przedsiębiorców, ale i uporządkowanie praw związków zawodowych. Warto odzyskać to poparcie wyborców Platformy spełniając te obietnice partii sprzed dwunastu lat.