27 lipca 2013, Tashkurgan
stan licznika: 7790 km
Więcej o wyprawie Tybet 2013 i poprzednie odcinki relacji
Droga do Tashkurgan to miejsce kultowe dla każdego wielbiciela podróży samochodem, motorem, rowerem. Karakorum Highway łączy (a czasem dzieli, gdy nawalą politycy lub powódź zerwie serpentynę drogi) Chiny i Pakistan. Tędy – przez jedyną przełęcz Kunjerab – wiodąca do Indii południowa odnoga jedwabnego szlaku pozwalała transportować towary (zwykle luksusowe), a na północ wraz z karawanami przenoszono do Chin nowe idee i religijne prądy. Tedy migrował buddyzm i islam. Dzisiaj Karakorum Highway ma znaczenie nie mniejsze, zamiast jedwabiu, jadą na południe dobra przemysłowe, co jedzie na północ (oprócz tutejszej rudy żelaza), nie zdążyłem stwierdzić. Szosa jest doskonała, a wszystkie ubytki z oczywistych względów natychmiast uzupełniane. Powodzie bywają tu apokaliptyczne. Więc w kilku miejscach stanąłem jak wryty. Tam gdzie kiedyś nad dużym jeziorem fotografowałem najwyższe szczyty Pamiru (Kongur Shan, bagatela 7719 m n.p.m.), nie ma po jeziorze śladu. Za to w innym miejscu powstało olbrzymie zalewisko, które pokryło szmaragdową wodą szosę karakorumską. Nową jezdnię dobudowano kilkadziesiąt metrów wyżej.