Wczoraj rząd Izraela ogłosił decyzję o uwolnieniu 104 palestyńskich więźniów. W ten sposób został usunięta jedna z głównych przeszkód w rozpoczęciu izraelsko-palestyńskich negocjacji. Chwilę później amerykański Departament Stanu ogłosił, że obie strony przysyłają do Waszyngtonu swoich negocjatorów. Izrael będzie reprezentować minister sprawiedliwości Cipi Liwni. Naprzeciwko niej zasiądzie główny negocjator palestyński Saeb Erekat.
Zaplanowane na dwa dni rozmowy będą miały wstępny charakter. Dotyczyć będą reguł dalszego procesu negocjacyjnego.
Wznowienie rozmów izraelsko-palestyńskich to zasługa amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego. Od pół roku naciskał on na obie strony by po pięcioletniej przerwie zasiadły przy wspólnym stole.
Kontrowersyjna decyzja o etapowym uwalnianiu palestyńskich więźniów, których Izraelczycy uważają za terrorystów jest znaczącym ustępstwem premiera Benjamina Netanjahu wobec szefa amerykańskiej dyplomacji. Doradcy Johna Kerry'ego mówią, że chce on doprowadzić do zakończenia negocjacji w ciągu 9 miesięcy.