Polska jest jednym z niewielu krajów, które nie mają wojsk obrony terytorialnej. Tej roli nie spełniają Narodowe Siły Rezerwowe, nad których reformą pracuje zespół powołany w AON. Z naukowcem, który w nim zasiada, znawcą tematyki obrony terytorialnej, rozmawiamy o pomysłach na jej przywrócenie.
Rz: Gdyby teraz wybuchła wojna, a Polska stała się celem ataku, bylibyśmy w stanie się obronić?
prof. Józef Marczak, wydział bezpieczeństwa narodowego AON:
Nie. Bo naszej armii do skutecznej obrony brakuje powszechności. Brakuje armii gotowej do obrony ojcowizny w czasie pokoju, kryzysu i wojny – której pierwowzorem była Armia Krajowa. Nasza armia oparta jest tylko na miniaturowych wojskach operacyjnych opartych na służbie zawodowej. Nie jest zdolna do odstraszania, obrony, a nawet ochrony niektórych obiektów.
A może nic nam nie grozi?