Początkowo dzięki kryzysowi na Ukrainie partia Donalda Tuska znacznie zyskała w sondażach. Na przełomie lutego i marca poparcie dla niej w badaniu zrealizowanym dla „Rz" przez IBRiS Homo Homini wzrosło o 3 pkt proc., co pozwoliło niemal o połowę zmniejszyć stratę do prowadzącego PiS.
Ale najwyraźniej to paliwo już się wyczerpało. Od tamtego czasu poparcie dla PO nie drgnęło.
Pierwsze miejsce utrzymuje zatem PiS, na które w wyborach parlamentarnych dzisiaj zagłosowałoby 30 proc. badanych. Ale partia Jarosława Kaczyńskiego również nie zdobyła od ostatniego badania żadnych nowych zwolenników.
– Najwyraźniej wyborcy czekają na kolejne ruchy na scenie politycznej – komentuje Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Sondaż był realizowany od 20 do 22 marca, a więc nie odzwierciedla tego, jak wyborcy przyjęli inaugurujące kampanię do europarlamentu sobotnie przemówienia szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska, który postraszył możliwą wojną.