Kandydat, krewny byłego premiera

Noszą takie same nazwiska jak znani samorządowcy czy politycy, a teraz startują w wyborach. Czy to im pomoże?

Publikacja: 18.09.2014 02:00

Dr Rafał Chwedoruk

Dr Rafał Chwedoruk

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

– W przypadku małych miejscowości, gdzie wszyscy się znają, to niekoniecznie, ale w wyborach do rad miast czy województw, gdzie jest duża anonimowość, to jak najbardziej – uważa politolog dr Rafał Chwedoruk. – W przeszłości do Sejmu wchodziły już osoby o takich nazwiskach jak znani politycy. Prezydent Katowic Piotr Uszok kilka dni temu ogłosił, że po trzech kadencjach nie wystartuje w już kolejnych wyborach. Ale o zwolniony przez niego fotel może walczyć inny Uszok. Aleksander. Prywatnie bratanek obecnego prezydenta.

– Namawiamy go i wiele wskazuje, że się zgodzi – mówi „Rz" Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska. Podkreśla, że do tej pory Aleksander Uszok nie chciał walczyć o funkcje w mieście ze względu na wuja, ale cztery lata temu chciał zostać radnym sejmiku wojewódzkiego. Startował z czwartego miejsca i dostał niemal 8 tys. głosów. Do sejmiku trochę zabrakło.

– Ale to był bardzo dobry wynik. Aleksander jest aktywny w polityce miejskiej. Jest przewodniczącym rady dzielnicy – chwali go Gorzelik.

Kandydatem PiS na prezydenta Krakowa jest Marek Lasota. Jego nazwisko jest niemal takie samo jak byłego prezydenta tego miasta Józefa Lassoty. Z kolei z Bielska-Białej do sejmiku śląskiego po raz drugi będzie startował Janusz Buzek, daleki krewny byłego premiera. – Dziedzictwo rodzinne pomaga, ale jest też dużym zobowiązaniem – mówi „Rz".

Podkreśla, że pochodzi z rodziny, która od pokoleń bierze czynny udział w życiu politycznym. – Jeden z moich przodków był m.in. posłem do parlamentu w Wiedniu, a potem do Sejmu II Rzeczypospolitej. Brat mojego pradziadka, Jan Buzek, reprezentował Polaków z Zaolzia w przedwojennym parlamencie czechosłowackim – wylicza.

Czy nazwiska pomogą kandydatom? – Wybory na poziomie rad miast, a zwłaszcza województw, które mają wielkość niektórych państw europejskich, nie różnią się od wyborów parlamentarnych. I przy nich wyborcy kierują się takimi samymi zasadami, jak przy wyborze posłów – uważa dr Chwedruk.

Były radny z warszawskiego Mokotowa Marek Kwiatkowski też uważa, że znane nazwisko może pomóc. – Pewnie część osób głosowała na mnie, bo nazywam się tak samo jak były dyrektor Łazienek Królewskich – tłumaczy.

– W przypadku małych miejscowości, gdzie wszyscy się znają, to niekoniecznie, ale w wyborach do rad miast czy województw, gdzie jest duża anonimowość, to jak najbardziej – uważa politolog dr Rafał Chwedoruk. – W przeszłości do Sejmu wchodziły już osoby o takich nazwiskach jak znani politycy. Prezydent Katowic Piotr Uszok kilka dni temu ogłosił, że po trzech kadencjach nie wystartuje w już kolejnych wyborach. Ale o zwolniony przez niego fotel może walczyć inny Uszok. Aleksander. Prywatnie bratanek obecnego prezydenta.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.