Trzej posłowie podejrzewanych o wyłudzenie pieniędzy na wyjazd samochodem do Madrytu (polecieli samolotem), zostało usuniętych z PiS w poniedziałek. Rzecznik PiS Marcina Mastalerek poinformował dziennikarzy, że decyzja została podjęta jednogłośnie.

Jednak jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" w głosowaniu nie wziął udziału europoseł Dawid Jackiewicz, który towarzyszył kolegom podczas wyjazdu prywatnie. - Dostałem zgodę od prezesa, na to by nie uczestniczyć w tej decyzji - potwierdza w rozmowie z nami polityk.

Jak już informowaliśmy Jackiewicz zabrał nawet głos w dyskusji. Stwierdził, że zdaje sobie sprawę, że decyzja jest już podjęta, ale namawia partyjnych kolegów, by nie przyłączali się do medialnego linczu, którego, w jego przekonaniu, ofiarami jest trójka wyrzucanych posłów. Wskazywał, że byli oni lojalnie wobec ugrupowania i nie zasługują na dodatkowe ciosy ze strony dawnej partii. Europoseł wskazywał, że w tej sytuacji cierpią nie tylko oni, ale również ich rodziny, które znalazły się pod obstrzałem paparazzich.

Posłowie Elżbieta Witek i Jarosław Zieliński uznali to za próbę przekonania gremium, że Hofmana i jego kolegów należy w partii zostawić. Wywiązała się dyskusja, ale Jackiewicz wytłumaczył, że akceptuje decyzję, która w jego mniemaniu zapadła wcześniej. W głosowaniu formalnie nie wziął jednak udziału.

Głosowanie było tajne i dotyczyło każdego z usuwanych z osobna. Za każdym razem nie było głosów sprzeciwu.