Były doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego uważa, że scenariusza wydarzeń ostatnich 12 miesięcy nie można było przewidzieć. - Przecież 12 miesięcy temu nikt nawet nie przypuszczał, że siły zbrojne Rosji wylądują na Krymie i go zajmą. A nawet gdyby to przewidział, to zostałby uznany za podżegacza wojennego - mówił Brzeziński podczas wystąpienia przed senacką komisją ds. sił zbrojnych USA.
Zdaniem Brzezińskiego inwazja na Krymie pozwoliła Putinowi wyciągnąć odpowiednie wnioski. - Opowiem państwu jaki mam koszmar. Otóż jednego dnia i to dosłownie jednego dnia Putin zajmuje Rygę i Tallin, bo nie ma możliwości, by te kraje same go powstrzymały, a my - zachód - mówimy, że to skandaliczne i szokujące, wyrazimy oburzenie i nie robimy absolutnie nic więcej. Szybko bowiem pojawiają się głosy, że nie można ryzykować wojny atomowej. Przecież nie zbierzemy floty na Bałtyku, nie przeprowadzimy desantu jak w Normandii - mówił politolog.