Wczoraj ukraińska armia informowała, że ich sytuacja jest dramatyczna. Bez zdecydowanego wsparcia mogli wytrzymać napór separatystów przez 12 godzin. Członkowie Donieckiej Republiki Ludowej ogłosili, że życie zachowają tylko ci żołnierze, którzy się dobrowolnie poddadzą.
Polski dziennikarz Paweł Pieniążek poinformował dziś rano na Twitterze, że miasto się poddało. "Wielka kolumna z Debalcewe. Ciągle wyjeżdżają. Odwrót ukraińskich sił. Miasto padło" - napisał. Do wpisu dołączył zdjęcie przedstawiające kolumnę pojazdów bojowych, które opuszczają Debalcewe.
Z wcześniejszych relacji wynika, że wymiana ognia trwała całą noc. Nie potwierdziły się również zapowiedzi o utworzeniu zielonego korytarza dla opuszczających miasto żołnierzy. Członkowie armii ginęli podczas ewakuacji.
Wielka kolumna z #Debalcewe. Ciągle wyjeżdżają. Odwrót ukraińskich sił. Miasto padło. #Donbas #Ukraina pic.twitter.com/yBdeVmE7L2
Wczoraj, koło południa rosyjskie oddziały zdobyły miejską komendę milicji i dworzec kolejowy w Debalcewie, przecinając na pół miasto i zgrupowanie ukraińskich wojsk. Ci, którzy znajdowali się na południe od Debalcewa, zostali okrążeni. Nad ukraińską armią zawisło widmo kolejnej klęski – po okrążeniu pod Iłowajskiem i utracie donieckiego lotniska.