Słynne zdjęcie z wieczoru wyborczego w 2005 r. Na pierwszym planie lider zwycięskiego PiS Jarosław Kaczyński. W tle jego spece od propagandy – Adam Bielan obejmuje pokaźny brzuch rozradowanego Michała Kamińskiego. To zdjęcie zawisło właśnie w gabinecie Kamińskiego w Kancelarii Premiera. To na pewno jedyna fotografia szefa PiS w rządowych gabinetach.
Telefon z Kancelarii Premiera zadzwonił na początku roku. Od połowy grudnia Kamiński – dawny propagandzista PiS, który właśnie przycumował do Platformy – miał z panią premier ciche dni. Ponieważ Kamiński przez lata dobrze poznał Kaczyńskiego, w Platformie wyspecjalizował się w zagrywkach obliczonych na rozjuszanie lidera PiS. Podyktował więc Kopacz słowa krytyki marszu „w obronie demokracji", który PiS zorganizował 13 grudnia. – Nie można porównać dzisiejszej Polski do Polski stanu wojennego. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać – mówiła Kopacz, co zostało odebrane jako aluzja do rzekomej lojalki Kaczyńskiego. Tyle że owa lojalka to wymysł jego przeciwników politycznych z lat 90.