Układ rozhermetyzowany

Od zwycięstwa Dudy do nowego rozdania w PiS oraz PO – i nie tylko.

Aktualizacja: 27.05.2015 18:03 Publikacja: 26.05.2015 20:58

Układ rozhermetyzowany

Foto: AFP

Wraz ze zwycięstwem Andrzeja Dudy kończy się w Polsce układ bipolarnej w istocie rywalizacji PO i PiS, który rządził naszą polityką przez ostatnią dekadę.

Niewielu wierzy w geniusz Kopacz

Gdyby 24 maja wygrał Bronisław Komorowski, sytuacja w obozie rządzącym pozostałaby zapewne niezbyt zmieniona. Platforma Obywatelska pod przywództwem Ewy Kopacz poszłaby do wyborów, układowi z PSL i, być może, z lewicą patronowałby stary-nowy prezydent, a jedyną zagadką byłoby to, ilu ludzi Grzegorza Schetyny znajdzie się na listach wyborczych i czy obroni on swoją pozycję człowieka numer dwa w partii rządzącej.

Ale wygrana Andrzeja Dudy całkowicie zakłóciła ten sielski obraz. Upokorzony Komorowski będzie szukał dla siebie miejsca. Dla siebie i dla swych ludzi, którzy do 6 sierpnia będą musieli wyprowadzić się z pałacu.

Powtórzy się sytuacja z 2011 roku, kiedy to na listach PiS musieli znaleźć się bliscy współpracownicy śp. Lecha Kaczyńskiego, którzy po przegranej jego brata w 2010 roku byli politycznie bezrobotni. Ich upychanie na listach nie spotkało się wówczas z entuzjazmem zasiedziałych na swych pozycjach posłów tej partii, bo oznaczało dla kilkunastu z nich perspektywę zakończenia wygodnego życia na Wiejskiej.

Przegrana Komorowskiego spowodowała, że strach zajrzał w oczy obecnym posłom Platformy Obywatelskiej, bo może zwiastować, że już na jesieni wielu z nich będzie musiało odejść z Sejmu. Mówiąc delikatnie, niewielu spośród nich wierzy w geniusz obecnej premier i w to, że bez problemu poprowadzi ich ona do wyborczego zwycięstwa. Rosną więc szanse Schetyny na przejęcie partii jeszcze przed jesienną elekcją.

Mówi się też, że może on zdecydować się na dołączenie do inicjatywy Balcerowicza i Petru i zrobić za nich to, do czego sami nie są zdolni – czyli zbudować im struktury partyjne. Pojawiają się także plotki o tym, że sam Komorowski może chcieć sięgnąć po władzę w PO.

Jeśli PiS nie przejmie władzy...

Wszystkie tego typu mniej czy bardziej fantastyczne teorie pokazują, że cały układ rządowy, ze szczególnym uwzględnieniem formacji rządzącej, ulega daleko idącej dehermetyzacji. Przyczyną jest właśnie niedzielne zwycięstwo Dudy.

Pod znakiem zapytania pozostaje także to, jak teraz orientować się będą na niego poszczególne służby specjalne, biznes i część mediów. Jedno jest pewne – geometria układu rządzącego Polską od 2007 roku uległa 24 maja poważnemu naruszeniu.

Podobnie, choć nieco bardziej paradoksalnie, rzecz ma się w obozie Prawa i Sprawiedliwości. Na pozór wygląda to bardzo dobrze, bo wydaje się oczywiste, że wiktoria Dudy pomoże tej partii wygrać jesienne wybory parlamentarne. Ale przecież nie jest to pewne, tak jak nie jest pewne, że Jarosław Kaczyński zostanie premierem już za kilka miesięcy. Gdyby tak się nie stało, i Platformie udałoby się jakimś cudem nie dopuścić go do władzy, to ośrodek prezydencki pozostałby jedynym, wokół którego mogłaby się jednoczyć prawica. Jedynym, który miałby realną, a nie tylko symboliczną i ideologiczną, siłę.

Z naturalnych przyczyn Duda, a nie Kaczyński, stawałby się wówczas liderem dla tej części polskich wyborców i polityków. Rozszczelniałoby to obóz PiS.

Prezydent i prezes pchani do konfrontacji

Na nieszczęście dla Kaczyńskiego sytuacja wcale nie wyglądałaby o wiele lepiej, gdyby jednak udało mu się sięgnąć po władzę po jesiennych wyborach parlamentarnych. Bo nawet wówczas, gdyby prawdziwie decyzyjny był on jako premier, a nie Duda jako prezydent, to i tak znacząca część obozu PiS orientować się będzie na tego drugiego jako przyszłego lidera. W roku potencjalnej reelekcji Dudy, czyli w 2020, Kaczyński będzie miał już 71 lat i z oczywistych przyczyn to w młodym, jeszcze przed pięćdziesiątką, prezydencie znacząca część polityków prawicy widzieć będzie swojego przywódcę.

Co więcej, nawet jeśli Duda w czasie swego koegzystowania z premierem Kaczyńskim, chciałby być jak najbardziej lojalny wobec niego i mu posłuszny, to i tak dynamika procesów politycznych, specyfika konstytucji oraz ambicje współpracowników zgromadzonych wokół obu polityków pchałyby ich do mniej czy bardziej otwartej konfrontacji. Duda musiałby się okazać człowiekiem zupełnie wypranym z ambicji i własnych planów, by zaakceptować rolę jedynie notariusza prezesa. Nie wygląda na takiego, a urząd i funkcja będą go budować. Trudno oczekiwać, by przez pięć lat swojego urzędowania zadowolił się występowaniem w charakterze pomocnika szefa PiS.

To zaś będzie czynić z niego polityka zmieniającego układ tej części sceny politycznej. Chcąc nie chcąc, rozszczelnia on również obóz „zjednoczonej prawicy" oraz istniejących także tu układów medialnych i biznesowych i staje się obok Kaczyńskiego jego naturalnym liderem.

Inaczej, niż było, ale czy lepiej?

Wydaje się więc oczywiste, że wybór, jakiego dokonali Polacy 24 maja, znacząco zmienia scenę polityczną i kończy dekadę wyznaczaną przez dysfunkcjonalny dla Polski spór PO i PiS. Duda rozhermetyzowuje zarówno układ rządowy, jak i ten ukonstytuowany wokół PiS.

Nowy układ na pewno będzie inny niż znany nam do tej pory. Jednak od tej konstatacji do uznania, że będzie on pożyteczny dla naszego kraju i dla jego obywateli, jeszcze bardzo długa droga.

Autor jest politologiem, był europosłem PiS, PJN i Polski Razem

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!