Rz: Za trzy tygodnie PiS w Katowicach przedstawi program. Czym będzie się różnił od tego, który ogłosił w lutym 2014 r.?
Prof. Piotr Gliński, szef Rady Programowej PiS: Zręby i filozofia będą podobne, ale jednak minął ponad rok. To będzie też konwencja programowa realizowana wspólnie ze środowiskami prawicowymi, z którymi jesteśmy w przedwyborczej koalicji. Będziemy jednak nawiązywać do tego, co już zostało ogłoszone.
Na czym będą polegały różnice?
Wiele już ogłoszonych rozwiązań jest teraz skonkretyzowanych. Są też kwestie, nad którymi właśnie teraz dyskutujemy. Przed Polską stoją poważne wyzwania, a my nie mamy monopolu na mądrość. Mamy pewność w 95 proc. co do kierunku zmian i rozwiązań, które należy wdrożyć. A reszta to pewien margines do debaty. Jest na nią trochę czasu, bo liczymy, że będzie się ona toczyć również w kampanii wyborczej. W tej chwili jednak jest to już na tyle dojrzałe, że można to zaprezentować Polakom.
Co zaprezentujecie Polakom?
Program sprzed roku, którego filozofia będzie utrzymana, nie był zbyt mocno analizowany, wyborcy niewiele o nim wiedzą. My się koncentrujemy na polityce gospodarczej nastawionej na rozwój: podniesieniu stopy inwestycji, podniesieniu wzrostu gospodarczego, oparciu tych zmian na polityce wspierającej innowacyjność. Symboliczną kwestią jest to, że prezydent Bronisław Komorowski, dopiero jak przegrał w pierwszej turze wyborów, złożył projekt ustawy o innowacjach. Przez osiem lat rządów PO w ogóle nie potrafiła dotknąć tej kwestii. A pieniądze na tzw. innowacje były wydawane ze specjalnego programu europejskiego „Innowacyjna gospodarka". Z niego budowane są wciąż opóźnione bulwary nad Wisłą w Warszawie, które tak jak ten program nie mają nic wspólnego z innowacyjnością.
W programie są zapisane ulgi dla innowacyjnych przedsiębiorców. Co jeszcze miałoby napędzać gospodarkę?
Chcielibyśmy przekształcić Polskie Inwestycje Rozwojowe. Sam pomysł był dobry, ale napisany na kolanie w reakcji na konstruktywne wotum nieufności złożone przez PiS i próbę powołania rządu eksperckiego. Skoro PIR finansuje remont akademików Uniwersytetu Jagiellońskiego, to słuszne jest określenie Bartłomieja Sienkiewicza z taśm, że to „kamieni kupa".