Korespondencja z Rzymu
Nikt nie kontroluje napływu wyznawców islamu do Włoch, a wśród tych, którzy już tu są, rosną zastępy fundamentalistów.
Druga co do wielkości gazeta Włoch, lewicowa „La Repubblica", od lat wspierająca politykę multi-kulti i umiarkowany islam, opublikowała sondaż wykonany wśród włoskich muzułmanów. Na tej podstawie dziennik z satysfakcją odnotował, że aż dziewięciu na dziesięciu mieszkających na półwyspie muzułmanów uważa kalifat i dżihadystów walczących w Syrii i Iraku za godnych potępienia terrorystów.
Skutek publikacji sondażu był jednak odwrotny od zamierzonego: pozostałe media uderzyły na alarm. Znawcy problemu wskazali, że po pierwsze – badania prowadzono jedynie wśród członków organizacji islamskich działających we Włoszech, a więc wśród zazwyczaj umiarkowanych, osiadłych tu od lat muzułmanów, ludzi w miarę zintegrowanych z włoskim społeczeństwem i wtopionych w nie.
Po drugie, wziąwszy pod uwagę, że we Włoszech legalnie mieszka ponad 1,6 mln muzułmanów (a nielegalnie dodatkowe 200–300 tysięcy), wyniki sondażu są porażające. Jeśli zdaniem 3,1 proc. badanych Państwo Islamskie stoi na straży prawdziwego islamu, oznacza to, że myśli tak aż 50 tys. włoskich muzułmanów. A kolejne 25 tys. (1,5 proc.) uważa, że Państwo Islamskie słusznie walczy o prawdziwie muzułmańskie wartości.
„Tylko jeden Allah wie, ilu tych ludzi to potencjalni żołnierze islamskiej wojny" – niepokoi się dziennik „Il Giornale".
Poza tym aż 70 proc. pytanych potępiło arabską wiosnę (serię rewolucji w krajach Bliskiego Wschodu i Maghrebu trwającą od końca 2010 roku), a 82 proc. uważa rozdział religii od państwa za błąd. Co więcej, 76 proc. uważa, że cierpią prześladowania religijne, gdyż włoskie władze nie zezwalają na budowę odpowiedniej liczby meczetów. We Włoszech istnieje ich dziesięć (w tym największy w zachodnim świecie w Rzymie), 60 centrów kultury islamskiej z meczetami i co najmniej 600 improwizowanych „domów modlitwy", choć mówi się i o tysiącu, bo zliczyć ich nie sposób. Włoskie służby praktycznie nie mają pojęcia, co się tam mówi i dzieje.