Poinformował o tym przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Wołodymyr Jelczenko. Specjalna misja ekspertów ONZ przybędzie do Kijowa 23 stycznia i będzie pracowała na Ukrainie przez dwa tygodnie. Członkowie misji mają oszacować sytuację w Donbasie i zapoczątkować proces rozminowania terenów kontrolowanych przez ukraińską armię, a również terenów, które kontrolują samozwańcze republiki doniecka i ługańska.

Ukraińska strona twierdzi, że w konsekwencji ma powstać sztab koordynacyjny ONZ w Kijowie. Ukraińskie władze od dłuższego czasu domagają się, by ONZ skierował do Donbasu siły pokojowe. Wielokrotnie mówił o tym również prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Nie wykluczono, że na podstawie sporządzonych przez uczestników tej misji raportów, w Nowym Jorku zostanie podjęta odpowiednia decyzja.

Jelczenko wyraził nadzieję, że prorosyjscy separatyści nie będą przeszkadzać w rozminowaniu Donbasu, ponieważ „jest to również w ich interesie". Tymczasem w Doniecku nikt nie zabrał głosu na ten temat. Władze samozwańczych republik kilkakrotnie mówili o tym, że nie widzą alternatywy wobec „mińskich porozumień". W tym roku grupa kontaktowa, zajmująca się uregulowaniem konfliktu w Donbasie, spotkała się w Mińsku już dwa razy. Mimo tego w Donbasie nie doszło na razie do całkowitego zawieszenia broni.