Uchodźcy z Ukrainy chcą tworzyć rząd w Moskwie

Ukraińscy uciekinierzy w Moskwie znów próbują wrócić do politycznego życia.

Aktualizacja: 11.01.2017 06:11 Publikacja: 09.01.2017 18:05

W ostatni dzień ubiegłego roku ukraiński prezydent Petro Poroszenko z amerykańskimi politykami wizyt

W ostatni dzień ubiegłego roku ukraiński prezydent Petro Poroszenko z amerykańskimi politykami wizytował linię frontu koło Mariupola

Foto: PAP/EPA

Były ukraiński premier Nikołaj Azarow zapowiedział, że „sformowanie rządu na emigracji jest całkowicie realne". – Chyba wpadli w finansowe kłopoty i chcą dostać jakieś wsparcie materialne od rosyjskich służb specjalnych – uważa kijowski analityk Wołodymyr Fesenko.

Rząd w komplecie

– Do Rosji, po rewolucji godności, uciekł prawie cały tzw. drugi rząd Azarowa (rządził do 28 stycznia 2014 r. – red.), z wyjątkiem ministra finansów Jurija Kołobowa, który zbiegł do Hiszpanii. Byłoby z kogo wybierać na stanowiska w emigracyjnym gabinecie – uważa Fesenko.

Odmiennego zdania są rosyjscy i prorosyjscy ukraińscy analitycy. – W Moskwie jest za mało uciekinierów do sformowania uchodźczego rządu. Dlatego, że profesjonaliści pozostali na Ukrainie – twierdzi na przykład Wadim Karasjew z Kijowa. Nad Dnieprem pozostała część najważniejszych polityków rządzącej niegdyś Partii Regionów, którzy próbują nadal prowadzić działalność polityczną, tyle że w innych ugrupowaniach, a w dodatku nienawidzą uciekinierów.

– Azarow i skupieni wokół niego politycy nie mają żadnego politycznego wpływu na Ukrainie. Wszyscy Ukraińcy uważają ich za tchórzy i „looserów". Ale najbardziej gardzą nimi byli działacze i wyborcy Partii Regionów – właśnie z powodu ich ucieczki. Gardzą nimi również separatyści, z tego samego powodu – tłumaczy jeden z kijowian.

Sam były premier jest poszukiwany od lipca 2014 r. ukraińskim listem gończym, a od stycznia 2015 r. – listem gończym Interpolu. Tak jak i kilku jego ministrów oraz sam zbiegły prezydent Wiktor Janukowycz. Szczęście miał tylko były minister finansów, który po krótkim pobycie w hiszpańskim areszcie został wypuszczony, a Madryt zapowiedział, że nie wyda go Ukrainie. Niezrażony Azarow w lipcu 2015 r. powołał w Moskwie „Komitet Ocalenia Ukrainy", ale w ciągu półtora roku nie odnotowano żadnej jego działalności. Za to kijowska policja wykryła w tym czasie „tajne mieszkanie" Azarowa w ukraińskiej stolicy, gdzie znaleziono skład wyrobów jubilerskich i ze złota oraz dzieł sztuki, w tym ikon.

Ocena prezydenta

Jedyne, co udało się „Komitetowi", to wygranie 27 grudnia 2016 r. sprawy przed sądem w Moskwie. Obsadzony w roli „alternatywnego kandydata na prezydenta" Wołodymyr Olejnyk wniósł pozew o uznanie ukraińskiej rewolucji za zamach stanu. Sąd rosyjskiej stolicy całkowicie się z nim zgodził i dodał, że „poparcie USA i UE dla antykonstytucyjnego przewrotu doprowadziło do rozłamu w społeczeństwie ukraińskim i zbrojnego konfliktu w Donbasie". Ucieszony Azarow zapowiedział wnoszenie kolejnych pozwów do międzynarodowych sądów. Tylko nikt nie wie, w jakim celu. Żaden z ekspertów nie sądzi, by w ten sposób udało się zmusić władze Ukrainy do ustępstw.

„Oczywiście, nie należało oczekiwać, że sąd w Moskwie inaczej oceni triumf majdanokracji niż Władimir Putin" – napisała ulubiona gazeta prezydenta „Moskiewski Komsomolec" zarówno o wyroku, jak i nadziejach Azarowa na sądy poza Rosją.

– Rząd na emigracji trzeba było tworzyć w 2014 r. I nie do sądów chodzić, tylko występować na arenie międzynarodowej, w Rosji, szukać poparcia na Ukrainie. A nie teraz, gdy na Ukrainie były wybory. Ani rosyjski, ani szwajcarski, ani chiński sąd nic tu nie może zdziałać – powiedział „Izwiestiom" ukraiński politolog Rostysław Iszczenko.

Szukanie sponsora

Według Fesenki jednak były premier nie ma wyjścia. – Jego syn miał duży biznes w Austrii, ale został objęty sankcjami, zamrożono mu wszystkie konta bankowe. Azarowowi chyba brakuje pieniędzy i próbuje znaleźć sponsora – uważa.

W inicjatywach uchodźców nie uczestniczy zbiegły prezydent Wiktor Janukowycz. – On ma własne zasoby. W Kijowie jesteśmy przekonani, że zabrał ze sobą ogromne sumy w gotówce. Część zainwestował w biznes swojego starszego syna w Rosji i w Doniecku. Nie narzeka na brak pieniędzy – mówi Fesenko.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: andrzej.lomanowski@rp.pl

Były ukraiński premier Nikołaj Azarow zapowiedział, że „sformowanie rządu na emigracji jest całkowicie realne". – Chyba wpadli w finansowe kłopoty i chcą dostać jakieś wsparcie materialne od rosyjskich służb specjalnych – uważa kijowski analityk Wołodymyr Fesenko.

Rząd w komplecie

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!